J 1,45-51

Jakże często oceniasz według wyglądu, pozorów, które zwykle są mylne. Jakże często sugerujesz się czyjąś opinią na temat osób, których nie znasz. Wyrabiasz sobie zdanie tylko na podstawie szczątkowych albo zbyt szerokich, a niekoniecznie wiarygodnych, informacji, często dochodząc do błędnych i krzywdzących daną osobę wniosków.

Bóg zna Cię od zarania dziejów. Choćbyś nie wiem, jak krętymi drogami chodził, choćbyś nie wiem, jak pogmatwał i skomplikował swoje życie, choćbyś wyszukiwał tysiące wymówek i tysiące swoich recept na doskonałe życie – nie uciekniesz, nie ukryjesz się przed swoim powołaniem, nie ukryjesz się przed Bogiem.

Bóg Cię już widział 🙂 Bóg ciągle Cię widzi, ciągle patrzy na Ciebie. Wie, do czego jesteś zdolny, zna Twoje mocne i słabe strony. Wie, kiedy doskonale sobie poradzisz, i wie, kiedy potrzebujesz wsparcia. Dlatego dał Ci osobistego asystenta – Anioła Stróża, który nieustannie czuwa, by Twoja „doskonałość” albo brak poczucia pewności nie sprowadziły Cię na manowce. Niestety, w zabieganiu, w poczuciu samowystarczalności i bezsprzecznych racji zwykle zapominasz o tym swoim cudownym opiekunie.

Panie, pragnę dzisiaj razem z Natanaelem zawołać: Jezu, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś moim Królem! Boże, pragnę podziękować za mojego Anioła Stróża, którego pomoc wielokrotnie już uratowała mnie z wielkich opresji. Pragnę podziękować za Anioły, które posyłasz, by dawały oparcie, gdy jest ciężko, gdy trud codzienności zbyt mocno mnie przygniata. Dziękuję Ci, Boże, za ludzi, za każdego jednego człowieka, którego stawiasz w konkretnym celu na mojej drodze, tego znanego i tego “przypadkowego”, którego może zbyt pochopnie oceniłam. Dziękuję Ci, Boże, za to, że znasz mnie po imieniu i że dla Ciebie nikt nie jest bezimienny. Otwórz, Panie, moje oczy i naucz mnie patrzeć Twoimi miłosiernymi oczami – z miłością, życzliwą troską i bezinteresowną uwagą.