Jezus zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?” Mt 16,15

Ewangelia (…) to proroctwo o człowieku. Poza Ewangelią człowiek pozostaje dramatycznym pytaniem bez odpowiedzi. św. Jan Paweł II

To pytanie trzeba by sobie często powtarzać i najlepiej zapisywać odpowiedzi 🙂 Na różnych etapach życia mamy przecież inne podejście, inne patrzenie na Boże, duchowe sprawy.

3 lata temu, przed kursem Alpha, zupełnie nie znałam Ducha Świętego. Oczywiście słyszałam, wierzyłam, przystąpiłam do bierzmowania, modliłam się i generalnie uważałam się za osobę raczej pobożną. Dopiero modlitwa o wylanie Ducha Świętego, o napełnienie Jego darami, charyzmatami i mocą, otworzyła i wciąż otwiera moje serce, moje oczy, niejako zdejmując z nich zasłony i odsłaniając cudowne piękno Bożego stworzenia.

Bliskie spotkanie z Zmartwychwstałym Jezusem uzmysłowiło mi prawdziwy sens i potęgę Bożej miłości, dając odczuć jak bardzo jestem kochana, choć przecież zupełnie na to nie zasłużyłam… Zrozumienie Słowa przyszło z dnia na dzień razem z wielkim pragnieniem poznawania i przybliżania się do Bożych tajemnic.

Kim jest dla mnie Bóg? Kim jest dla mnie Jezus Chrystus? Trójjedyny Bóg, Ojciec, Syn i Duch Święty jest dla mnie źródłem życia, które teraz naprawdę pragnę przeżywać świadomie i godnie, tak jak On sobie to wymarzył dla mnie, tak jak zaplanował przed wiekami. Pragnę, aby był ze mnie zadowolony i dumny 🙂 wszak to przecież Jego moc jest siłą napędową każdego chcenia i działania, które rodzi się w umyśle i sercu.

Panie, Ty jesteś moją DROGĄ, PRAWDĄ I ŻYCIEM – prowadź!

«Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku». Mk 8, 33b

Jesteśmy tym bogatsi im więcej rzeczy zbędnych zdołamy odrzucić. św. Jan Paweł II

Każdy z nas miał, ma gotowe plany na swoje życie. I to zapewne są dobre plany, bo przecież każdy z nas pragnie być szczęśliwym. Więc kiedy znienacka coś, lub ktoś ingeruje i przewraca nasze życie do góry nogami, naturalną reakcją wydaje się bunt i szemranie.

Pan Jezus przygotowując uczniów na Swoją mękę, chciał by mieli świadomość, że przyjdzie trudny, zupełnie niezrozumiały dla nich czas i by wówczas trwali przy Nim, bo zwycięstwo jest pewne. Jednak sama wizja cierpienia tak sparaliżowała Piotra, że nie potrafił sobie wyobrazić tego wszystkiego o czym Jezus mówił i zwyczajnie się przestraszył…

Czy Ty też tak miewasz?

Nikt z nas nie chce cierpieć… nie jest modne, ani popularne mówienie o cierpieniu, chociaż stykamy się z nim w najprzeróżniejszych postaciach i przestrzeniach życia. Łatwiej odwrócić głowę, przejść na drugą stronę ulicy, udawać zamyślonego, zapracowanego, wyszukiwać wiele mało znaczących powodów by omijać temat cierpienia, by izolować ludzi, na których ból odciska wielkie piętno.

Pamiętam jak wczoraj, gdy poznałam mojego męża 🙂 (a to już przecież 25 lat!) Choć w pierwszym momencie wózek mógł się wydawać barierą nie do przeskoczenia, no i te moje super plany, kariera i w ogóle, świat leżał u moich stóp 😉 i zaskoczenie na twarzy wtedy jeszcze nie mojego przystojniaka – bezcenne! Nigdy nie żałowałam podjętej decyzji i nigdy nie cofnę się, uchylając przed trudami krzyża niepełnosprawności mojego męża. Życie jest piękne! Nawet cierpienie, przeżywane z Panem Bogiem może być słodkie i niezwykle owocne.

Nie bój się krzyża. Nie bój się tego, czego nie rozumiesz i co teraz może Cię przerasta. Oddaj to Jezusowi i pozwól by Jego Duch oczyszczał, przemieniał, kruszył i uzdrawiał Twoje serce, by cierpliwie i troskliwie prowadził Cię, pouczając z miłością co naprawdę jest ważne i istotne, i dla czego warto rezygnować z cząstki siebie, by prawdziwa MIŁOŚĆ mogła zatryumfować.

Jestem bogata, jestem, szczęśliwa 🙂 Jezus jest moim Panem i Królem! Teraz i zawsze! Czego i Tobie życzę 😍😇

Mk 8, 1-10

Jesteś ciągle w drodze, w nieustannej podróży przez życie, której celem jest wieczność. Chrystus towarzyszy Ci w tej wędrówce i dostrzega Twoje potrzeby zanim sam je nazwiesz i wypowiesz. On widzi Twoje utrudzenie i osłabienie, widzi jak bardzo pragniesz Go spotkać, widzi jak potykasz się i ile przeszkód wokół siebie i w sobie musisz pokonywać by wytrwale iść ku Niemu. Dzisiaj karmi Cię do syta, a obfitość tego czym zastawił stół, starczy jeszcze dla tych, co nie umieją nazwać swojego głodu. Bo dla Boga liczy się każdy człowiek i każda jego nawet najdrobniejsza potrzeba.

Czy Ty widzisz potrzeby innych ludzi? Czy potrafisz podzielić się tym co masz, choćbyś miał niewiele?

Bóg docenia i nagradza otwartość serca. Jeśli Ty kierowany miłością, współczuciem czy litością pochylasz się nad niedostatkiem swojego brata, czy zupełnie obcej osoby, to jakaż jest obfitość Bożych darów od Tego, który jest samą czystą MIŁOŚCIĄ I MIŁOSIERDZIEM.

Jezus oddał się cały dla Twojego i mojego zbawienia. Nauczył uczniów jak łamać chleb, a później Sam stał się Chlebem – pokarmem Eucharystycznym, który zaspakaja głód duszy. Jego Słowo wiecznie żywe buduje i pomnaża Boże Królestwo w tych, którzy karmią się, żyją i dzielą się Jego nauką.

Czy karmisz się Tym Pokarmem? Czy doceniasz wielką łaskę płynąca z każdej Eucharystii? Czy dzielisz się z innymi radością i siłą, którą daje Słowo i Ciało Pańskie?

Boże Ojcze, proszę o serce czyste i otwarte na potrzeby innych, proszę o oczy miłosierne i współczujące, proszę o ręce silne i chętne do pomocy! Panie przymnóż mi wiary i obdarz łaską pokory, byś zawsze Ty był na pierwszym miejscu, nawet tam, gdzie przez ludzką ułomność i niemożność widzenia trudno Cię dostrzec i rozpoznać.

«Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana». Łk 4, 18-19

Tylko On może uciszyć lęk człowieka. Patrzcie na Jezusa głębią waszych serc i umysłów! On jest waszym nieodłącznym przyjacielem. św Jan Paweł II

Patrzyłam dzisiaj na twarze wielu bardzo chorych osób. Osób doświadczonych ogromnym krzyżem, a jednak niezmiernie pogodnych i radosnych, można powiedzieć pogodzonych z tym, co z niewiadomych powodów uczyniło z nich ludzi kalekich i niedołężnych.

I tak sobie myślę, stykając się z cierpieniem na co dzień, że przeżywane z Jezusem i w Jezusie, nabiera zupełnie innego wymiaru. Oczywiście, że nie od razu człowiek jest w stanie pogodzić z tym co spada na niego jak grom z jasnego nieba, ale z drugiej strony faza buntu i pomstowania przeciwko Boskim decyzjom (bo przecież za WSZYSTKO obwiniamy Boga w pierwszym momencie) niczego nie zmieni… Przerabialiśmy to, więc wiele mogłabym o niepogodzeniu powiedzieć…

Kiedy jednak w moim życiu słowo “tak” naprawdę zaczęło znaczyć TAK, kiedy Jezus stał się naprawdę kimś ważnym, stał się moim Panem i Zbawcą, moim Przyjacielem i Powiernikiem, Bóg uwolnił moje serce i umysł, pozbawiając mnie lęku, uwalniając z kajdan sprzeciwu, oburzenia i manifestacji mojego niezadowolenia. Okoliczności w zasadzie się nie zmieniły, to ja się zmieniam! I wciąż Bóg uwalnia i ożywia we mnie przestrzenie, o których nie miałam pojęcia, dając mi doświadczać rzeczy, o których nawet nie śmiałam marzyć! 

“Rok łaski” trwa już jakiś czas, a WSZYSTKO dzięki Niepokalanej i Nowennie Pompejańskiej 🙏❤️

Nie przestanę wychwalać Panie, Twojego Świętego Imienia i nieustanie będę się skrywać i oddawać Tobie, przez Ręce Twojej i mojej Mamy 💞😇🙏
Błogosławionej niedzieli! 😍 ❤️+

Mk 4, 35-41

Jezioro Genezaret otoczone ze wszystkich stron górami było kraterem wygasłego wulkanu. Burze na nim zdarzały się bardzo często, a fale dochodziły nawet do 15 metrów. Jesteśmy dziś świadkami takiej właśnie burzy. Grozy temu zjawisku dodaje fakt, że jest noc, a po ciemku wiadomo – wszystko jest bardziej straszne i mroczne, zwłaszcza kiedy błyskawice rozświetlają niebo nadając okolicy demoniczny wygląd.

Trudno zrozumieć jak w takich okolicznościach można spać…

Jednak św. Marek wyraźnie pisze, że Jezus spał. A może czekał, aż Apostołowie poproszą Go o pomoc?

Ileż takich burz w swoim życiu doświadczyłeś, a może wciąż trwają? Pewnie nie takich spektakularnych, bez piorunów i gigantycznych fal, ale przerażających i beznadziejnych w skutkach sytuacji życiowych.

Czy miałeś, masz świadomość, że Jezus jest ciągle przy Tobie? On może jednym gestem przemienić okoliczności, które Ty już uważasz za katastrofę. On może jednym słowem uciszyć wszelkie demony, które wpędzają  Cię w uzależnienie czy chorobę, które wmawiają Ci, że jesteś kimś innym niż Bóg Cię stworzył, że jesteś niechciany, beznadziejny i niekochany.

Jezus czeka na Twoją prośbą, a może na krzyk rozpaczy „Panie ratuj nas, bo giniemy” (Mt 8,25)

Jezus pragnie, abyś zaufał Jemu bezgranicznie, abyś Jemu powierzył każdą swoją troskę i każdą burzę, która toczy się w Twoim życiu – nieważne jak ona jest wielka i groźna. Jego Boska moc panuje nad każdą nawałnicą przetaczającą się wokół Ciebie i w Tobie.

JEZUS JEST PRZY TOBIE!

Pamiętaj o tym, kiedy balast życia ściąga Cię w otchłań, a fale rozpaczy zalewają Twoje serce.

Tylko zaufaj i wyciągnij dłoń ku Niemu!

Jezu, Ty zajmij się każdą burzą, sztormem, szkwałem, orkanem i wszelką wichurą, która oddala mnie od Ciebie. Nie śpij Jezu! Potrzebuję Cię!

JEZU UFAM TOBIE!