A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa. J 17, 3

Droga zbawienia przechodzi także przez ludzką pracę. św. Jan Paweł II

Pewnie wydaje Ci się, że świętość jest poza zasięgiem, że przecież zbyt mało czasu poświęcasz na modlitwę, że masz jeszcze zbyt letnią relację z Panem Bogiem. Powiem tak , żeby Cię zmotywować 🙂 do roboty! Świętość jest dla każdego z nas! Bo Święty jest nasz Ojciec i Ten, który nas odkupił, Jezus Chrystus!

Nie każdy z nas jest powołany by całe dnie spędzać na modlitwie, bo wtedy wszyscy musielibyśmy pójść do zakonów kontemplacyjnych, ale każdy z nas może modlić się przez pracę – ofiarując swoje czynności, powinności, obowiązki, umartwienia i radości. To najpiękniejsza modlitwa, bo wynikająca z posłuszeństwa, odpowiedzialności i wierności swojemu powołaniu. Czasem prościej byłoby zaszyć się w swojej izdebce i oddać Panu w 100% całego siebie, a tymczasem obowiązki wynikające z bycia mężem, żoną, rodzicem, opiekunem, pracownikiem, ograniczają bardzo mocno czas jaki możemy poświęcić tylko na modlitwę. Oczywiście, że na pewnym etapie życie przychodzi jakieś przewartościowanie i wyciszenie, jednak nie czuj się gorszy, jeśli Twoja modlitwa to może tylko poranny i wieczorny pacierz (to i tak byłoby super!)

Spokojnie, WSZYSTKO ma swój czas 🙂 Prośmy dzisiaj Dobrego Boga, aby posyłał nam swojego Ducha. Prośmy, byśmy oświeceni, pouczeni, uzdolnieni i umocnieni Jego darami, potrafili najdrobniejsze czynności oddawać na chwałę Bożą. By każdy nasz oddech, gest, praca, nauka były modlitwą, tak jak nas nauczył Jezus Chrystus.

Chcesz być święty? Chcesz być zbawiony? Chcesz żyć wiecznie? Nic prostszego 🙂 bądź wierny swojemu powołaniu, przemieniaj swoją zwyczajną, szarą, nudną codzienność w świętość i nadzwyczajność. Naprawdę można 🙂 może zabrzmi to nieco nieskromnie, ale co tam 😉 chcę być świętą! Więc będę Cię motywować i prowokować, byśmy wspólnie umacniali się na drodze naszej zwyczajnej codzienności do świętości, do wieczności 😇😍💪

Pięknego dnia 🌞☀️🕊

Natychmiast jakby łuski spadły z jego oczu i odzyskał wzrok, i został ochrzczony. A gdy spożył posiłek, wzmocnił się. Dz 9, 18-19

Trzeba być pokornym, ażeby łaska Boża mogła w nas działać, przeobrażać nasze życie i przynosić owoc dobra. św. Jan Paweł II

Pan Bóg czasem ciężko nas doświadcza. Chwilami mam wrażenie, że zbyt ciężko… szczególnie kiedy modlę się z ludźmi, którzy już stracili resztki nadziei i zupełnie nie potrafią sobie poradzić z cierpieniem jakie ich dotyka… To te 3 dni – czas niezrozumienie i ślepoty, głodu i pustyni. Często te symboliczne 3 dni mogą ciągnąć się tygodniami, latami. I niestety niektórzy pomrą ślepi, przekonani o słuszności swoich działań, zatwardziali i głusi…

Szaweł tylko dzięki Bożej łasce otrzymał szansę na zmianę życia. Pan Bóg posłużył się innym człowiekiem, by zdjąć z Szawła niemoc, którą wcześniej sam dopuścił – nadając Mu nową tożsamość i nowe imię. To nieprawdopodobne co zwyczajny, ale wierny Bożemu Słowu i natchnieniu człowiek, może zdziałać przez posłuszeństwo i współpracę z Bożą łaską, a raczej jak Pan Bóg może wykorzystać każdego z nas jako narzędzie swojego doskonałego planu.

Historia św. Pawła daje ogromną nadzieję! Dla każdego, najbardziej zatwardziałego i błądzącego grzesznika jest miejsce w Bożym królestwie, bo przecież Jezus Chrystus, przelał Swą Najdroższą Krew za każdego z nas imiennie, gdyśmy jeszcze byli grzesznikami!

Nie odmawiaj nikomu pomocy, bo nie wiesz jakiego Szawła, dzięki Twojemu miłosiernemu uczynkowi, uśmiechowi, czy dobremu słowu, Pan Bóg zechce przemienić w Świętego. Może jeszcze nie dzisiaj, może nawet nie dane Ci będzie zobaczyć tej przemiany, ale staraj się na każdego patrzeć miłosiernymi oczami Chrystusa.

Spieszmy się kochać ludzi i pozwólmy Panu Bogu działać tak, jak On chce.

O mój Jezu, przebaczenia i miłosierdzia, przez zasługi Twoich Świętych Ran!

Patrzmy na siebie z miłością, patrzmy oczami serca 😍

Pięknego dnia 🌞😍

J 6, 16-21

Chrystus pokazuje, jak ważna jest troska o godność i byt człowieka. Jednak wskazuje też, że nie samym chlebem żyje człowiek, a istotą jego dążenia powinny być rozwój duchowy i wzrost życia wewnętrznego.

Po wielkim cudzie rozmnożenia chleba Jezus oddala się na modlitwę. Usuwa się w cień, aby zapobiec przedwczesnemu ogłoszeniu Go Królem. Nakazuje też apostołom, by przeprawili się w inne miejsce. Być może chce im wskazać, by nie skupiali się na tym, co doczesne, ale by potrafili się wyciszyć i słuchać wskazówek swojego Mistrza. Uczniowie w euforii i zachwycie nad cudem, którego byli świadkami, pewnie nie do końca pojmują przynaglenie Jezusa dotyczące niebezpiecznej przeprawy nocą, jednak posłusznie wykonują Jego wolę.

Jak to jest z tym posłuszeństwem w moim życiu? Czy kiedy czegoś nie rozumiem, to za wszelką cenę dążę do zrozumienia, czy raczej staram się zaufać Bogu i Jego prosić o prowadzenie i właściwe rozeznawanie? Czy podejmuję nowe wyzwania, pozwalając się ponieść wzburzonym falom niepewności, czy wolę zostać na sprawdzonej przystani, by przypadkiem nie „ochlapać się” czyimiś problemami i rozterkami?

Jezus widzi Twoje wysiłki, Twoje starania, intencje. Zna trudności, jakie musisz pokonywać w codziennym życiu. Widzi Twoje braki i ułomności, które przeszkadzają Ci w rzuceniu się „na głęboką wodę”. Kiedy jesteś blisko Jezusa, kiedy karmisz się Jego Słowem i Ciałem, nie musisz się lękać – On zawsze jest przy Tobie! Najstraszniejsze nawałnice i wichury może jednym gestem uciszyć i sprawić, by znowu zabłysnął promyk nadziei i ukazał się bezpieczny ląd.

Tylko czy tego chcesz? Czy masz odwagę podążać bezkompromisowo za Jezusem i z Jezusem?

Panie, oddaję Ci wszystkie moje niepowodzenia, moje niedostatki, obawy i lęki. Poślij, proszę, Twojego Ducha, który nauczy mnie cierpliwości, ufności, pokory i radości z małych cudów, których codziennie doświadczam dzięki Twojej łasce i hojności.

Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść i być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele to bardziej dla was konieczne. A ufny w to, wiem, że pozostanę, i to pozostanę nadal dla was wszystkich, dla waszego postępu i radości w wierze, aby rosła wasza duma w Chrystusie przeze mnie, przez moją ponowną obecność u was. Flp 1, 23-26

A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli kto Mi służy, uczci go mój Ojciec”. J 12, 26

Człowiek jest powołany do odnoszenia zwycięstwa w Jezusie Chrystusie. św. Jan Paweł II

W pierwszym momencie można odnieść wrażenie, że św. Paweł to zadufany w sobie pyszałek, a tu nic bardziej mylnego…

Przeżyłam takie wielkie rozdarcie kiedy z 14 na 15 września ubiegłego roku przez kilka godzin miałam doświadczenie konania… Z jednej strony paraliżujący ból i pragnienie by przyszło ukojenie, najlepiej to ostateczne… a z drugiej strony poczucie obowiązku i służby, i ta świadomość jak bardzo jestem potrzebna, szczególnie mojemu mężowi… pewnie kiedyś napiszę świadectwo z tej nocy przed świętem Podwyższenia Krzyża.

A wracając do św. Pawła, trzeba nam się napatrzyć, zapatrzyć i naśladować Jego zaufanie, posłuszeństwo i poczucie misji, a WSZYSTKO to zakorzenione w Chrystusie, czynione dla Chrystusa i z Chrystusem. Pewnie, że nie będzie łatwo, pewnie, że wezmą nas na języki, rzucając absurdalne oskarżenia i kłody pod nogi. Jednak trzeba mieć świadomość DOKĄD zmierzamy i CO, a raczej KTO jest celem ostatecznym naszej drogi.

Pan Jezus wyraźnie wskazuje, że TYLKO podążając za Nim możesz dojść do pełni radości. Jednak nie obiecuje sielanki i zabawy, ale zaprasza do współpracy poprzez służbę, przez nieustanne rezygnowanie z siebie i obumieranie dla świata. Pan Jezus zaprasza do pracy, może nawet do ciężkiej harówki, jednak zapewnia i obiecuje, że On będzie torował drogę, że On będzie zawsze krok przed Tobą, że w razie słabości i zwątpienia ZAWSZE będziesz mógł się oprzeć i wesprzeć na Jego Ramieniu.

Tylko czy zechcesz zrezygnować ze swoich wspaniałych planów i podjąć misję, którą Pan Bóg dla Ciebie przeznaczył? No cóż, kiedyś trzeba wreszcie podjąć poważne decyzje. Zważ, jak bardzo jesteś cenny i ważny w Boskim zbawczym planie. Zważ, ile dobrego dzięki Twojemu świadectwu życia może spotkać tych, którzy zupełnie “przypadkiem” pojawią się na Twojej drodze. Czas naprawdę się kurczy, każdemu, bez wyjątku…

Czy staniesz przed Panem z pustymi rękoma, przez które życie przeciekło, czy przyniesiesz naręcze dobrych uczynków i bukiet uśmiechniętych twarzy, które dzięki Tobie miały szansę usłyszeć i przybliżyć się do Bożych tajemnic?

Pan Bóg chce czynić WIELKIE RZECZY przez Twoje ręce! Do roboty
😍😇💪

Maryjo, Mamusiu wspieraj i strzeż! Aniele Stróżu prowadź i ochraniaj! Św. Barbaro, św. Wojciechu i Wszyscy Święci, prowadźcie do świętości!