Mk 16, 9-15

I jeszcze jeden komentarz do tego Słowa z zeszłego roku.

Zrozpaczony człowiek nie widzi możliwości dalszego życia po stracie. Żal, otępienie, apatia i drętwota, które ogarniają w rozpaczy, potęgują poczucie beznadziejności i nieszczęścia. Nie trafiają wówczas do niego żadne argumenty, nie widzi wyciągniętej pomocnej dłoni, trwając w swojej tęsknocie i rozpamiętując to co było. Nie wierzy, że coś dobrego może być jeszcze jego udziałem, bo przecież cały dotychczasowy świat legł w gruzach, bo śmierć kochanej osoby odebrała radość, wyssała resztki nadziei, zostawiając zgliszcza i ciemność…

A Jezus właśnie pokonał śmierć! Bo choć życie ludzkie jest krótkie i ciało kruche, to dusza nieśmiertelna będzie mogła przez całą wieczność w nowym, uwielbionym, zmartwychwstałym ciele, po wsze czasy uwielbiać i podziwiać Boży Majestat.

Tylko czy Ty w swoim przywiązaniu do tego co doczesne, chcesz dostrzec głębię i sens zmartwychwstania? Czy jesteś w stanie uwierzyć grzesznej kobiecie o niechlubnej przeszłości, która z wielką radością oznajmia Ci Dobrą Nowinę? Czy Twój smutek i poczucie porzucenia są tak silne, że chcesz już tylko pielęgnować swój ból?

JEZUS ZMARTWYCHWSTAŁ!

WSZYSTKO będzie inaczej! Tylko uwierz i przestań trwać w tej niemocy i uporze. Oto Zmartwychwstały Pan zaprasza Ciebie i mnie abyśmy byli Jego świadkami, abyśmy nieśli Jego Słowo, Dobrą Nowinę tam, gdzie panuje mrok i rozpacz. Już tyle wiesz o ciemności… Pozbądź się tego trolla, tego upiora, który paraliżuje Twoje zmysły. Chodź razem ze mną w stronę Światła, chodź ku Zmartwychwstałemu.

Słowa Jezusa dają życie wieczne. On daje pokój i ukojenie. Przebacz i rozkwitnij na nowo w blasku Jezusowej chwały.

Przepraszam Cię Jezu za wszystkich wątpiących, pogrążonych i trwających w rozpaczy, uwikłanych w uzależnienia i za tych, co ciągle podważają Twoje z martwych powstanie. Miej nad nami wszystkimi miłosierdzie, pozwól nam doświadczać Twojej bezinteresownej, nieograniczonej Miłości i mocy Twojego przebaczenia i Słowa.

Bądź uwielbiony Zmartwychwstały Panie!

“Czemu rozprawiacie o tym, że nie macie chlebów? Jeszcze nie pojmujecie i nie rozumiecie, tak otępiałe są wasze umysły? Mając oczy, nie widzicie; mając uszy, nie słyszycie? ” Mk 8, 17-18a

Człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć, ani kim jest, ani jaka jest jego prawdziwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostatecznie przeznaczenie. św. Jan Paweł II

Trudna ta mowa, któż ja pojąć zdoła… bez łaski wiary, bez tchnienia Bożego Ducha patrzymy nie widząc i słuchamy nie słysząc…

Współczesny człowiek chce być samowystarczalny, chce być sam dla siebie sterem, żeglarzem i okrętem. Hmm… niestety widzimy do czego taka niezależność prowadzi. Niektórym już tak się poprzestawiało w głowach, że chcą być bogami, że chcą sami decydować nie tylko o sobie, ale dysponować również życiem i dobrami szeroko pojętego społeczeństwa. U niektórych to otępienie, o którym Pan Jezus mówi stało się życiowa normą i nie mają już żadnych hamulców, nie uznają żadnych świętości…

Trzeba dziś naprawdę wielkiej refleksji nad swoim życiem, nad swoim postępowaniem, by przestać powielać błędy marnych autorytetów, a skupić na tym, co rzeczywiście jest ważne, co jest Boże i co zaprowadzi Cię ku życiu wiecznemu.

Panie otwórz moje oczy, otwórz moje uszy, rozkrusz moje serca, bym świadomie i dobrowolnie, z wielką radością i pokorą oddawała Tobie cześć, przyczyniając się do budowania Twojego królestwa na ziemi.