«Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia». J 8, 12b

Przykazania zostały nam dane dla dobra człowieka, dla jego dobra osobistego, rodzinnego i społecznego. One są naprawdę drogą dla człowieka. św. Jan Paweł II

Wielu ludziom wydaje się, że posiedli już wielką (wszelką) wiedzę. Czasem ta wiedza wg ich mniemania upoważnia ich do wydawania osądów i wynoszenia się ponad innych. Często ta wyższość przejawia się też pogardą i lekceważeniem innych ludzi.

“Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji”. św. Tomasz z Akwinu

To zdanie św. Tomasza od jakiegoś czasu mocno we mnie pracuje i choć mam świadomość swej ułomności, to i tak niestety czasem powiem o jedno zdanie za dużo…

Pan Jezus mówi, że tylko trwając w bliskości z Nim, nie pobłądzimy. Tutaj nie trzeba chyba żadnej wielkiej filozofii, ani doktoratów 😉 aby zobaczyć jak we WSZYSTKIM Pan Jezus jest poddany i posłuszny woli swojego Ojca. On, który jest Drogą, Prawdą i Życiem, rozprasza wszelkie nasze wątpliwości i mroki. Rozjaśnia, objaśniając to, co niewyraźne i niezrozumiałe, by każdy z nas mógł poczuć się ważny i kochany, takim jakim jest w tym momencie życia, i z całym swoim balastem, od którego ciężko się uwolnić.

Ta Światłość nigdy Tobą nie pogardzi, nigdy Cię nie odsunie, nie odstawi, ale zawsze będzie Cię mobilizować do odkrywania ciągle i ciągle nowych możliwości spotkania i rozmowy z Ojcem.

Nie bój się, że nie wszystko rozumiesz, że może nie reagujesz jak inni. Nie wstydź się swojej prostoty, niekompetencji i braków. Panu Bogu zależy na Tobie! Przecież posłał swojego Syna, by pomógł Ci przybliżyć się do Bożych tajemnic. Trzymaj się Pana Jezusa, trzymaj się Jego Mamy. W takim towarzystwie nie pobłądzisz. Trzymaj się Bożego Słowa i Bożego prawa, a ciemność Cię nie dosięgnie.

Jasnego, Bożego dnia! 🌞😍

Łk 5,27-32

Jezus widzi Cię jak Lewiego, przy Twoich codziennych zajęciach. Spotyka Cię, kiedy może nie jesteś szczególnie zachwycony tym, co robisz i w jakim miejscu swojego życia jesteś, albo kiedy praca stała się Twoim bożkiem i ucieczką od rzeczywistości. Dziś właśnie do Ciebie Jezus zwraca się: „Pójdź za Mną”, ogarnij się, zrób coś ze swoim życiem!

Tylko On dostrzega Twój niepokój, nerwowość, bezradność, frustrację, a może nawet wstyd. Widzi Twój wysiłek, który, mimo wielkiej rzetelności i kompetencji, nie jest doceniany. Widzi Twoje niewykorzystane zdolności. Widzi też pasję, która, dobrze ukierunkowana, może przysporzyć chwały Jego Imieniu i stać się potężnym narzędziem w budowaniu Bożego królestwa na ziemi.

Bóg chce, abyś radykalnie zmienił swoje życie, abyś przewartościował je i skupił się na tym, co naprawdę istotne, ważne, co przyczyni się do Twojego zbawienia i pomoże innym odnaleźć drogę do Niego.

Zaproś Jezusa do swojego domu, zaproś do swojego serca. Jemu nie przeszkadza, że tam jeszcze nie ma (i może nigdy nie będzie) idealnego, sterylnego porządku. Pozwól, aby Twoi znajomi, dzięki Twojej nowej relacji z Panem Bogiem i z Jego Świętym Duchem, też mieli szansę poznać, zachwycić się, zaprzyjaźnić i pokochać Jezusa. Zapewne nie wszystkim spodoba się Twoja zażyłość z Trójjedynym Bogiem, może nawet nazwą Cię szalonym, a może będą wciąż widzieć w Tobie Lewiego, lecz Ty przecież już jesteś Mateuszem!

Dla Pana Boga jesteś ważny, jesteś najważniejszy i kocha Cię bez względu na oceny i osądy innych. On widzi to, co zakryte dla ludzkich oczu. On widzi Twoje wnętrze, zna intencje i starania. Jesteś Jego dzieckiem, jesteś dzieckiem Boga. Jakże mógłby Cię odtrącić albo porzucić?

Mój Boże, Tatusiu, staję przed Tobą z całą swoją nędzą i obciążeniem, z całą swoją niedoskonałością i grzesznością. Chcę pójść za Tobą, tylko czy potrafię…? Uzdolnij mnie Panie do tego, co chcesz zdziałać we mnie i przeze mnie.

Jezu, ufam Tobie!