Mt 11, 20-24

Dzisiejsze Słowo skłania do poważnego i zdecydowanego zrewidowania swojego postępowania.

Jakim miastem jestem? Co się dzieje w moim wnętrzu? Jakie są moje intencje, zamiary, zachowanie wobec innych ludzi o odmiennych poglądach?

A może i do mnie dzisiaj Pan Jezus mówi – biada Ci! Przecież widzi jak trwam w uporze, bo moje racje są najsłuszniejsze. Przecież widzi jak zapętliłam się w złych nawykach, jak utknęłam w ograniczeniu własnego umysłu  i choroby ciała – jak w okowach, które ograniczają, a czasem wręcz odcinają dostęp Bożej łaski.

Nie można pójść za Chrystusem, a wciąż trwać w grzechu. Nie można uważać się za ucznia Chrystusa, biernie przyglądając się, czy akceptując jawną nieprawość, naginanie i przeinaczanie Bożego prawa.

Każdy z nas grzeszy, bo już taka niedoskonała natura ludzka. Jednak trwanie w tym co złe, co wysysa z nas Bożą Miłość, dając złudne namiastki szczęścia i miłości, upodabnia nas do tego, któremu zależy byśmy pozostali w chaosie i ciemności.

Duchu Święty, prowadź mnie! Prowadź, pouczaj, wytrącaj z wszelkich schematów i rutyny powierzchowności. Niech Twoje światło nieustannie wskazuje mi jakich wyborów dokonywać, by były one naprawdę miłe mojemu Bogu.

Pozdrawiam słonecznie 🌞 Basia Kumor ❤️+

Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.  J 15, 14

Modlić się znaczy dać trochę swojego czasu Chrystusowi, zawierzyć Mu, pozostawać w milczącym słuchaniu Jego Słowa, pozwalać mu odbić się echem w sercu. św. Jan Paweł II

Nie można mówić o przyjaźni jeśli się kogoś nie zna, jeśli nie spędza się z nim czasu, jeśli te spotkania nie przynoszą konkretnych efektów. Nie można mówić o przyjaźni, kiedy odmierzam czas, niecierpliwie zerkając na zegarek. Nie można mówić o przyjaźni, kiedy nie chcę słuchać słowa życzliwego upomnienia, wynikające z troski, kiedy każde takie zwrócenie uwagi traktuję jako atak, czy złośliwość.

Pan Jezus nazywa nas dzisiaj przyjaciółmi 😍 nie znajomymi, lecz PRZYJACIÓŁMI! Czy czujesz się przyjacielem Chrystusa? Czy spędzasz z Nim czas, czy tylko godzinkę w niedzielę i pa? Czy chcesz słuchać i wcielać w czyn Jego Słowo? Czy Jego wskazówki, przykazania traktujesz tylko jako przykre obciążenie, ograniczenie swojej wolności, czy jako drogowskaz ku wieczności ?

Prawdziwa przyjaźń to skarb, a prawdziwych przyjaciół to niestety, ale ze świecą szukać… no cóż… ŻYCIE…

A Pan Jezus nie zważając na te nasze ułomności i pretensje nazywa nas przyjaciółmi! Jejku! Czujesz jakie to ważne! Z TAKIM PRZYJACIELEM nic złego nie może Ci się przytrafić!

“Przyjaciela mam, co pociesza mnie, gdy o Jego ramię oprę się. W Nim nadzieję mam, uleciał strach. On najbliżej jest, zawsze troszczy się. Królów Król, z nami Bóg, JEZUS”

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Kto ma przykazania moje i je zachowuje, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie». J 14, 21

Miłość nie oznacza emocjonalnego przemijania czy chwilowego oczarowania, ale wyraża wolę i odpowiedzialną decyzję związania się całkowicie „na dobre i na złe”. Jest darem z siebie samego drugiemu człowiekowi. św. Jan Paweł II

Miłość to czas poświęcony. Miłość to spalanie się i oddawanie tego, co mam najlepszego, najcenniejszego, bez planowania i kalkulowania, bez oczekiwania czegoś w zamian. Jeśli jednak w tej miłości zabraknie Pana Boga, jeśli oprę się tylko na człowieku, na uczuciu – choćby i najpiękniejszym, najszlachetniejszym – próżne starania…
“Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą.
Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie”.  Ps 127, 1

Ale jeśli ja, z całą swoją ułomnością i ograniczeniami potrafię tak patrzeć na swojego męża, jeśli w taki sposób potrafię oddawać cząstkę siebie drugiemu człowiekowi, który też przecież jest ograniczony, to jakiż musi być ogrom i głębia Bożej Miłości, która jest najdoskonalsza, bezwarunkowa, wieczna!

Jak Ty miłujesz Pana Boga? Czy tylko oczekujesz i żądasz, bo przecież Ci się należy, bo przecież Pan Bóg obiecał, że będzie się troszczył o swoje dzieci? Pan Jezus mówi, “Kto zachowuje moje przykazania, ten mnie miłuje”. Jakże jest zatem z Twoją miłością?

Spotkałam w sobotę bardzo samotnego człowieka – po przejściach, schorowanego, bez nadziei na jutro. Porozmawiałam z Nim, pomodliłam się, ukrywając Go w Ranach Chrystusa i oddając pod czułą opiekę Najświętszej Panienki. Zobaczyłam błysk radości w Jego umęczonych oczach, bo poświęciłam Mu chwilkę swojego “cennego” czasu, bo potraktowałam Go jak człowieka, bo zapewniłam, że pomimo tych wszystkich zawirowań Pan Bóg Go kocha i nigdy o Nim nie zapomni.

Czy pamiętasz, że Bóg jest MIŁOŚCIĄ, że kocha Cię, nawet wtedy, kiedy Ty mówisz, że Jego nie ma, że jest głuchy na Twoje prośby i długoletnie błagania? Bóg nie jest ani ślepy, ani głuchy! BÓG JEST MIŁOŚCIĄ! I żadne kłamstwa, żadne oskarżanie, żadne utyskiwanie i zaprzeczanie nie zmienią tej prawdy! Pozwól się kochać i zanurz się w zdroju miłosiernej Bożej Miłości!

“Więc śpiewaj duszo ma, Bóg jest Miłością, Bóg jest Miłością – miłuje mnie”

A tak przykazał Pan Bóg człowiekowi: «Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać do woli, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz». Rdz 2, 16-17

W perspektywie wiary ziemia nie jest nieograniczonym rezerwuarem zasobów, które można eksploatować bez końca, lecz również cząstką Misterium Stworzenia, z którego nie tylko wolno korzystać, ale któremu należy się nasz podziw i szacunek. św. Jan Paweł II

Ograniczenia i nakazy Boże nie są tylko manifestacją Bożej potęgi. Chodzimy jak dzieci, które dopiero zaczynają raczkować, które odkrywają do czego służą rączki i nóżki, a Bóg poprzez ustanowione przed wiekami przykazania, wskazuje jak stawiać pierwsze kroki, jak uczyć się chodzić, biegać, jak wspierać innych w tej mozolnej nauce rozróżniania dobra i zła.

Bóg chciał człowieka uchronić przed grzechem, przed buntem, przed niegodziwością, przed cierpieniem… a człowiek stwierdził, że Go przechytrzy…

Są pytania, które tutaj pozostaną bez odpowiedzi, bo zwyczajnie nie jesteśmy w stanie ogarnąć wszystkiego swoim zamglonym i ograniczonym spojrzeniem, gdyż taki jest Boży zamysł i plan.

Nie ma się co obrażać i próbować zastępować Boga. To zawsze będzie miało katastrofalne skutki… Wystarczy dobrze się rozejrzeć by dostrzec iluż uwierzyło, że mogą być równi Bogu, że mogą być bogami… Aż ciarki przechodzą ku czemu zmierza ta nasza oświecona i wyzwolona cywilizacja…

Pozwól Bogu być Bogiem! Oddaj Jemu należytą cześć, okaż szacunek! I żyj według Bożego prawa, bo drugiej szansy nie będzie…