Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść i być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele to bardziej dla was konieczne. A ufny w to, wiem, że pozostanę, i to pozostanę nadal dla was wszystkich, dla waszego postępu i radości w wierze, aby rosła wasza duma w Chrystusie przeze mnie, przez moją ponowną obecność u was. Flp 1, 23-26

A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli kto Mi służy, uczci go mój Ojciec”. J 12, 26

Człowiek jest powołany do odnoszenia zwycięstwa w Jezusie Chrystusie. św. Jan Paweł II

W pierwszym momencie można odnieść wrażenie, że św. Paweł to zadufany w sobie pyszałek, a tu nic bardziej mylnego…

Przeżyłam takie wielkie rozdarcie kiedy z 14 na 15 września ubiegłego roku przez kilka godzin miałam doświadczenie konania… Z jednej strony paraliżujący ból i pragnienie by przyszło ukojenie, najlepiej to ostateczne… a z drugiej strony poczucie obowiązku i służby, i ta świadomość jak bardzo jestem potrzebna, szczególnie mojemu mężowi… pewnie kiedyś napiszę świadectwo z tej nocy przed świętem Podwyższenia Krzyża.

A wracając do św. Pawła, trzeba nam się napatrzyć, zapatrzyć i naśladować Jego zaufanie, posłuszeństwo i poczucie misji, a WSZYSTKO to zakorzenione w Chrystusie, czynione dla Chrystusa i z Chrystusem. Pewnie, że nie będzie łatwo, pewnie, że wezmą nas na języki, rzucając absurdalne oskarżenia i kłody pod nogi. Jednak trzeba mieć świadomość DOKĄD zmierzamy i CO, a raczej KTO jest celem ostatecznym naszej drogi.

Pan Jezus wyraźnie wskazuje, że TYLKO podążając za Nim możesz dojść do pełni radości. Jednak nie obiecuje sielanki i zabawy, ale zaprasza do współpracy poprzez służbę, przez nieustanne rezygnowanie z siebie i obumieranie dla świata. Pan Jezus zaprasza do pracy, może nawet do ciężkiej harówki, jednak zapewnia i obiecuje, że On będzie torował drogę, że On będzie zawsze krok przed Tobą, że w razie słabości i zwątpienia ZAWSZE będziesz mógł się oprzeć i wesprzeć na Jego Ramieniu.

Tylko czy zechcesz zrezygnować ze swoich wspaniałych planów i podjąć misję, którą Pan Bóg dla Ciebie przeznaczył? No cóż, kiedyś trzeba wreszcie podjąć poważne decyzje. Zważ, jak bardzo jesteś cenny i ważny w Boskim zbawczym planie. Zważ, ile dobrego dzięki Twojemu świadectwu życia może spotkać tych, którzy zupełnie “przypadkiem” pojawią się na Twojej drodze. Czas naprawdę się kurczy, każdemu, bez wyjątku…

Czy staniesz przed Panem z pustymi rękoma, przez które życie przeciekło, czy przyniesiesz naręcze dobrych uczynków i bukiet uśmiechniętych twarzy, które dzięki Tobie miały szansę usłyszeć i przybliżyć się do Bożych tajemnic?

Pan Bóg chce czynić WIELKIE RZECZY przez Twoje ręce! Do roboty
😍😇💪

Maryjo, Mamusiu wspieraj i strzeż! Aniele Stróżu prowadź i ochraniaj! Św. Barbaro, św. Wojciechu i Wszyscy Święci, prowadźcie do świętości!