Odwagi, to Ja jestem, nie bójcie się! Mk 6,56b

Powstań, ty, który już straciłeś nadzieję. Powstań, ty, który cierpisz. Powstań, ponieważ Chrystus objawił ci swoją miłość i przechowuje dla ciebie nieoczekiwaną możliwość realizacji. św. Jan Paweł II

Ileż to razy cierpienie, zwątpienie, żal, rozpacz, poczucie niegodności, niegotowości, czy niespełnienia, paraliżuje i otępia zmysły. Obietnice i cuda, które już się wydarzyły, choć wzbudziły niewysłowiony zachwyt, teraz odeszły w niepamięć i zdają się zupełnie nierzeczywiste… Jakże ten współczesny świat stał się bezlitosny, bezwzględny, a chwilami nawet barbarzyński, okradając z tego co dobre, zniekształcając to co piękne…

A może to ja mam wzrok zaciemniony? A może to ja nie potrafię odszukać, znaleźć i rozpoznać w sobie, w drugim człowieku prawdziwej tożsamości, prawdziwej miłości, sensu, akceptacji, zrozumienia, przebaczenia…

ODWAGI, mówi dzisiaj Pan Jezus, NIE BÓJ SIĘ!

Tylko On ma moc uciszyć każdą burzę w moim życiu, tylko On ma moc zaradzić wszelkim moim brakom, niedostatkom, cierpieniu, ograniczeniu i słabości. Wkracza pewnie do łodzi mojego życia i przywraca równowagę, poskramiając to, co jeszcze było niespokojne i niepewne.

O tak, mój Panie, potrzebuję Cię! Dziękuję, że pochylasz się nad moją bezsilnością, że czuwasz nieustannie, a widząc moją bezradność i poczucie zagrożenia, prowadzisz mnie do bezpiecznej przystani, gdzie mogę odpocząć, ogrzewając się w blasku Twojej Miłości.

Dziękuję Ci Jezu! 😍

“Nie boję się, gdy ciemno jest, Ojciec za rękę prowadzi mnie”

Cudnego, bezpiecznego, owocnego dnia 💪 💞 😇
 ❤️

“Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość.” J 16, 20

Jeśli nauczycie się odkrywać Jezusa w Eucharystii, to będziecie umieli odkrywać Go także w waszych braciach i siostrach, a w szczególności w najuboższych. św. Jan Paweł II

Wiadomo, że każdy z nas chce być szczęśliwy, bogaty, zdrowy, etc… Jakże to szczęście na różnych etapach i okresach życia, okazuje się zmienne i niejednoznaczne. Nie trzeba daleko szukać – wystarczy wejść do pierwszego lepszego szpitala, zajrzeć na oddział onkologiczny, pójść do DPS, do hospicjum… Tam czas się zatrzymuje, tam szczęście ma zupełnie inną twarz… “wy będziecie płakać i zawodzić” – płacz nie jest zły, płacz nie koniecznie jest oznaką słabości, ale raczej bezradności, smutku, cierpienia, samotności, braku nadziei…

Można też płakać z radości 🙂 Mnie osobiście po tych pierwszych doświadczeniach płaczu w cierpieniu i niezrozumieniu, coraz częściej zdarza się właśnie płakać z radości nad tym, co Pan Bóg czyni w moim, naszym życiu. I chociaż to cierpienie wciąż jest namacalne, Pan Jezus daje te chwile wytchnienia i radości, kiedy mogę Go spotkać, kiedy daje się ujrzeć, dotknąć, posmakować. Kiedy nic nie jest ważne, tylko ON. To taki przedsmak Nieba, bardzo ograniczony, zważywszy na możliwości postrzegania i tak niesamowicie bogaty, bo hojność Boża nie ma umiaru 🙂

Trudna ta mowa, kiedy stajesz przy łóżku umierającego dziecka, czy nieuleczalnie chorej bliskiej osoby i pragniesz dla nich życia, a to życie przecieka, gaśnie… “Smutek wasz przemieni się w radość” w radość życia wiecznego, bo przecież to życie wieczne – radość i chwała Nieba są naszym przeznaczeniem, naszym celem i bezpieczną przystanią, NA ZAWSZE, z Chrystusem i Jego Mamą w Domu Jego Ojca, naszego Taty.

Spieszmy się kochać ludzi, spieszmy się nieść nadzieję, bo Chrystus Zmartwychwstał i w Nim mamy życie na zawsze!

Nie bój się krzyża, nie bój się cierpienia – jeszcze chwilę, a jarzmo stanie się lekkie, jeszcze chwilę, a Dobry Bóg WSZYSTKO obróci w radość.

“Nie bój się, nie lękaj się, Bóg sam wystarczy. BÓG SAM WYSTARCZY”