Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie wydał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia.  Mt 5, 25

Chrystus nas kocha i kocha nas zawsze! Kocha nas wtedy, kiedy Go zawodzimy, kiedy nie spełniamy Jego oczekiwań. Nigdy nie zamyka przed nami ramion swojego miłosierdzia. św. Jan Paweł II

W kontekście tej Ewangelii przypominają mi się słowa, kluczowe w przyjęciu łaski uzdrowienia – bez przebaczenia, nie ma uzdrowienia. I teraz na świeżo po rekolekcyjnej nauce dla małżonków – “Niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce!” (Ef 4,26b).

Bardzo bagatelizujemy problem przebaczenia, a tymczasem jad złośliwości, który rodzi się po kolejnych zranieniach i wszelakich okaleczeniach, skutecznie zatruwa nasze serca, umysły i ciała, ograbiając nas, a czasem wręcz odcinając od dostępu Bożej łaski.

Naprawdę wiem o czym mówię… kiedyś już o tym trudnym doświadczeniu wspominałam. Jak człowiek się zacietrzewi i zaprze przy swoich racjach, to żadne, nawet najbardziej logiczne argumenty nie docierają, a diabeł użyje wszelkich możliwych sposobów, by jeszcze bardziej zaciemnić i wykrzywić rzeczywistość.

Zadbaj dzisiaj szczególnie o swoje relacje z bliźnimi. Przyglądnij się swoim brakom i uchybieniom w tych relacjach. Czasem naprawdę niewiele trzeba, by skostniałe i obumarłe przez wiele lat więzi, na nowo zaczęły tętnić życiem. Dopóki jesteś w drodze, dopóki żyjesz, masz szanse naprawić każdą krzywdę, masz okazję wybaczyć, przeprosić, ale też prosić o wybaczenie. Ale przede wszystkim pogódź się ze sobą. Pokochaj siebie, wybacz sobie, spójrz na siebie Bożymi oczami – no taki jesteś 🙂 nie udawaj nikogo innego, bo marnych karykatur i sobowtórów mamy mnóstwo wokół.

To naprawdę kolejny dobry dzień na zmiany, na dobre zmiany w Twoim i moim życiu. Prowadź nas Panie Jezu! Niech blask Twojego Krzyża oświeca i usuwa wszelkie nasze ograniczenia i ułomności!

Mądrość wywyższa swych synów i ma pieczę nad tymi, którzy jej szukają. Kto ją miłuje, ten miłuje życie, a ci, którzy dla niej rano wstaną, napełnią się weselem. Syr 4, 11-12

Wstań! Nie skupiaj się na swoich słabościach i wątpliwościach. Wyprostuj się… Wstań i idź! św. Jan Paweł II

Zbyt często stawiasz wszystko na jedną kartę. Możesz się tak zafiksować na jakimś punkcie, widząc tylko jedyną słuszną drogę, że zupełnie nie przyjmujesz żadnego innego rozwiązania. Wtedy nie trafiają żadne argumenty, żadna logika, bo przecież JA WIEM i basta…

Czasem trzeba odłożyć na bok swoje ideały, swoje wizje i plany – to wszystko co moje, a co zaczęło mnie bardzo ograniczać i wręcz nawet dusić, i zapytać Pana Boga jaki jest Jego plan, jaka jest Jego strategia by życie nabrało nowej jakości, nowego blasku.

“Nie zniechęcaj się, Moje dziecko, bo zniechęcenie jest pokusą”(Pan Jezus do A.Lenczewskiej)

Zdaje sobie sprawę, że to nie są łatwe kroki. Radykalne decyzje muszą zaboleć, lecz nikt ich za Ciebie podejmie. Trwanie w marazmie i “kiszenie się we własnym sosie” nikomu nie przyniesie korzyści, a rozdrapywanie i pielęgnowanie starych ran jest domeną i pożywką złego. Ale Boża mądrość i miłość jest ponad wszelkie ograniczenie, zniechęcenie, wątpliwość, depresję, ponad każdy wypaczony obraz drugiego człowieka, bo Boże Oczy widzą serce – Twoje, moje, każde jedno.

“Uparcie i skrycie, och życie kocham cię, kocham cię, kocham cię nad życie!” Pokochaj swoje życie, pokochaj siebie i spójrz na otaczający Cię świat Bożymi Oczami. Niech się rozpierzchną wszelkie mroki! Niech Boży pokój i radość przepełni każdą sekundę Twojego nowego życia, życia w Bożej Obecności według Jego woli i zamysłu.

Jezu, ufam Tobie!  Maryjo, prowadź!