Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne. J 6, 47

Chrystus mówi o sobie, że w Nim skupiło się całe ludzkie cierpienie, które skutecznie zmieniło się w misterium Jego męki, śmierci i zmartwychwstania. Triumf krzyża nadaje cierpieniu ludzkiemu nowy wymiar: wartość odkupieńczą. św. Jan Paweł II

Chyba tak do końca nie jesteśmy w stanie ogarnąć co znaczy wieczność. W nieustannej pogoni za czymś, w ciągłym zabieganiu o doczesność, któż z nas tak naprawdę zaprząta sobie głowę wiecznością – przecież to totalna abstrakcja 😉 Dopiero jak przychodzi choroba, jak dopada wielkie cierpienie – swoje, bliskich – wówczas uświadamiamy sobie kruchość i ulotność naszego życia i zaczynamy się zastanawiać o co chodzi z tą wiecznością, i czy aby to prawda.

Mamy naprawdę wielkie szczęście, że możemy się karmić Ciałem Pańskim, które jest gwarancją życia wiecznego, wszak sam Jezus Chrystus, siedzący po Prawicy Ojca, oddaje nam cząstkę Siebie. Tylko czy potrafimy to należycie uszanować…?

Warto dzisiaj zastanowić się co dla mnie oznacza wieczność. Czy troska o teraźniejszość nie przysłania mi tego, co naprawdę ważne, co w ostatecznym rozrachunku najważniejsze? Warto zapytać siebie, kim dla mnie jest Jezus Chrystus? Jaką wartość ma dla mnie Jego męka, śmierć i zmartwychwstanie?

Może znajdziesz dziś chwilkę na adorację, a może tak znienacka w środku tygodnia pójść na Mszę świętą 😇 To najlepsze miejsce i czas na “dotykanie” tajemnicy wieczności 🙏

Życzę Ci dobrze przeżytego dnia, który przybliży Cię do Bożego królestwa 😍😇

«Nawróćcie się – powiedział do nich Piotr – i niech każdy z was przyjmie chrzest w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których Pan, Bóg nasz, powoła». Dz 2, 38-39

Człowiekowi koniecznie potrzebne jest miłujące spojrzenie Chrystusa.
Może najbardziej w chwili doświadczenia, upokorzenia, prześladowania, klęski – wtedy gdy nasze człowieczeństwo zostaje jakby przekreślone w oczach ludzkich, znieważone i podeptane – wtedy świadomość tego, że (…) Chrystus miłuje każdego i zawsze, (…) pozwala nam przetrwać. św. Jan Paweł II

Niektórzy mówią “święta, święta i po świętach…” Kiedyś też mi się tak zdarzało… Kiedy jednak Zmartwychwstały Chrystus stał się naprawdę moim Panem i Zbawcą, kiedy Jego Święty Duch zaczął wypełniać moje serce pragnieniem trwania i uwielbiania Dobrego Boga w każdej sytuacji i położeniu, to każdy dzień jest świętem 😍

Boże obietnice ZAWSZE się spełniają. Pan Bóg nie rzuca słów na wiatr i nie obiecuje gruszek na wierzbie, chociaż to w sumie dla Niego żaden problem 😉 A swoją drogą te przysłowiowe gruszki na wierzbie są chyba synonimem czegoś niemożliwego, abstrakcyjnego, nierealnego, a przecież dla Pana Boga nie ma rzeczy niemożliwych, więc i te gruszki mogą stać się zupełnie realne, jeśli Pan Bóg tak obieca!

Potrzeba tylko (albo aż) abyś uwierzył Bożemu Słowu, abyś podjął współpracę z Jego łaską nie zważając na to, że rozum może się buntować. Czas zacząć patrzeć oczami serca, które widzą znacznie szerzej i głębiej, które nie zniechęcają się porażkami i niesprzyjającymi okolicznościami. Czas pozwolić Zmartwychwstałemu Panu naprawdę działać w swoim życiu.

TO się wydarzyło dokładnie 3 lata temu 😍 zaprosiłam Pana Jezusa i pozwoliłam Mu zadomowić się, pozwoliłam powywracać stoły w świątyni swojego serca i wprowadzić nowy porządek. Zaufałam i oddałam klucze do swego serca i duszy. Zmartwychwstały Pan rzeczywiście nieustannie przemienia moje serce i wciąż czyni we mnie rzeczy nowe. Każdy dzień w Jego towarzystwie, pod czułym okiem Jego Mamy i w delikatnym powiewie Jego Świętego Ducha, jest cudem i świętem! I niech już tak zostanie po wieki wieków!

Alleluja!
“Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska, według nadziei pokładanej w Tobie.”

Ps. Dawno się nie rozpisywałam 😉 dzisiaj jednak wyjątkowa radość jest w moim sercu! Czego i Tobie życzę ❤️+

Arcykapłani zatem postanowili zabić również Łazarza, gdyż wielu z jego powodu odłączyło się od Żydów i uwierzyło w Jezusa. J 12, 10-11

Nie bójcie się tajemnicy Boga. Nie bójcie się Jego miłości. św. Jan Paweł II

Po raz kolejny uderza mnie obraz nienawiści, ale i niezrozumienia wobec nauki i cudów Pana Jezusa. Jakże trzeba być zaślepionym i omotanym przez żądze tego świata, by chcieć śmierci kogoś, kto idzie przez życie czyniąc samo dobro, kto jest czystą MIŁOŚCIĄ, kto nikomu nie odmawia miłosierdzia.

No tak. Nauczanie Pana Jezusa dla wielu wciąż jest niewygodne, dla wielu jest głupotą i mrzonką, totalną abstrakcją. Może w głębi serca coś im podpowiada, że ci co wierzą i publicznie wyznają swoją wiarę w Boga, mogą mieć rację, ale otępienie i zaciemnienie umysłu przez demona, spycha ten promyczek dobra jeszcze głębiej, przykrywając swoim toksycznym jadem zatruwającym, siejącym spustoszenie, niosącym skażenie i śmierć…

Tak to już jest, że jak człowiek czegoś nie rozumie, jak coś wymaga od niego konkretnego poświęcenia i analizy swojego życia, to łatwiej się tego pozbyć, wyrzucić ze swoich myśli, ze swojego serca, by żyć sobie dalej w stworzonym przez siebie fikcyjnym światku kłamstw i półprawd.

Dzisiaj potrzeba odważnych świadków Ewangelii. Dzisiaj trzeba przyoblec się w zbroję i moc Bożego Ducha, i bez obawy stanąć pod sztandarem Chrystusa, w towarzystwie Jego Niepokalanej Matki. A niechże gadają, a niechże się śmieją i wypisują te swoje mądrości 😉

Nie można dwóm panom służyć!

Jeśli idziesz za Chrystusem, to bądź wierny do końca. Nawet jeśli to nie podoba się Twoim bliskim. Niech Boża miłość towarzyszy Ci nieustannie, byś w imię Tej Miłości potrafił przebaczać tym, którzy jeszcze nie rozpoznali i nie uwierzyli Bożej miłości, którzy nie doświadczyli Bożej hojności i łaski, którzy jeszcze nie spotkali żywego Boga. Bądź przedłużeniem Miłosiernych Ramion Ojca. I nie bój się, że nie potrafisz, wszak “WSZYSTKO mogę w Tym, który mnie umacnia!”

“Odwagi Ja JESTEM!”

Niech ten rozpoczynający się Wielki Tydzień pomoże nam jeszcze mocniej kochać i dostrzegać Ukrzyżowaną Miłość w swoich bliźnich.

“Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choć nie wierzylibyście Mi, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu.” J 10, 37-38

Nie wystarczy przekroczyć próg, trzeba iść w głąb. św. Jan Paweł II

Ach to nasze niedowiarstwo… pewnie można by setki tomów spisać na temat ludzkich wątpliwości i rozterek. Często wypieramy się prawdy, tylko dlatego, że zwyczajnie jej nie rozumiemy, że nie mieści się w naszym pojmowaniu świata, lub na ludzki rozum wydaje się nielogiczna, abstrakcyjna.

I w podobny sposób zachowujemy się wobec ludzi, którzy w Imię Jezusa Chrystusa, przez moc Jego Ducha, dokonują niewiarygodnych rzeczy. Jakże łatwo szemrać i podważać Boże działanie… a może to zwyczajna zazdrość… lecz przecież Pan Bóg sam wybiera sobie narzędzia jakie zechce.

Wiara rodzi się ze słuchania, więc zamiast wałkować ciągle ten sam temat i analizować na wszelkie możliwe sposoby swoje obiekcje i zastrzeżenia, może warto byłoby jednak zatrzymać się nad Słowem, które stało się Ciałem. Może warto przystanąć w zadumie i skupieniu, prosząc aby Boży Duch przywrócił w nas życie, otwierając nasze oczy, uszy i serca na zbawcze działanie Jego łaski.

Zaproś dzisiaj Ducha Świętego. Stukaj, wołaj, błagaj, by przemieniał Twoje serce, by oczyszczał je z wszelkiej nieprawości, niezrozumienia, niedowierzania i zwątpienia, by uzdalniał i wyposażał, pod czułym okiem najtroskliwszej z Matek.

Po owocach ich poznamy, po owocach nas poznają 😇 jednak wpierw trzeba zasiać. Nie bój się dzielić swoim świadectwem spotkania z Jezusem Chrystusem. Nie zapieraj się swojego Mistrza! Nie stój w progu, ale dąż do poznania i relacji 😍🙏

Dzisiaj wielu naszych Przyjaciół, a może my sami wyruszymy, by “zapierać się samych siebie” na EDK. Pamiętajmy o sobie nawzajem, wspierając się cichą modlitwą.

Ja zabieram Twoje intencje na Drogę Krzyżową ulicami mojego miasta. Jeśli jest coś szczególnego do omodlenia możesz do mnie napisać.

Owocnego, błogosławionego czasu 😇