Autor: Orygenes (ok. 185-253), kapłan i teolog

Czy człowiek ma coś do zaofiarowania Bogu? Tak, wiarę i miłość. O to prosi Bóg człowieka, jak jest napisane: „ A teraz, Izraelu, czego żąda od ciebie Pan, Bóg twój? Tylko tego, byś się bał Pana, Boga swojego, chodził wszystkimi Jego drogami, miłował Go, służył Panu, Bogu twemu, z całego swojego serca i z całej swej duszy” (Pwt 10,12) Oto ofiary, oto dary, które trzeba przedstawiać Panu. A żeby Mu ofiarować te dary naszego serca, musimy naprzód Go poznać, trzeba nam wypić poznanie Jego dobroci z głębokich wód Jego studzien…

Słysząc te słowa, niech zarumienią się ci, którzy przeczą, że zbawienie człowieka jest w mocy jego wolności! Czy Bóg prosiłby o coś człowieka, jeśli ten nie byłby zdolny odpowiedzieć na prośbę Boga i ofiarować Mu, co się należy? Bo istnieje dar Boży, ale także uczestnictwo człowieka. Na przykład, jest w mocy człowieka, żeby złota moneta przyniosła dziesięciokrotny lub pięciokrotny zysk; ale do Boga należy, aby człowiek ją miał, by móc ją pomnożyć. Kiedy przedstawił Bogu te dziesięć złotych monet, człowiek otrzymał nowy dar, niepieniężny tym razem, ale władzę i królestwo nad dziesięcioma miastami.

Podobnie Bóg poprosił Abrahama o ofiarę z jego syna Izaaka, na górze, którą mu wskazał. A Abraham bez wahania ofiarował swego jedynego syna: położył go na ołtarzu i wyjął nóż, by go zabić; lecz wkrótce powstrzymał go głos i dostał barana na złożenie ofiary zamiast syna (Rdz 22). Widzisz dobrze: to, co ofiarujemy Bogu, zostaje przy nas; ale otrzymujemy prośbę o ofiarę, ażebyśmy świadczyli o naszej miłości do Boga i wierze w Niego, kiedy ją przedstawiamy.

Źródło: Homilie do Księgi Liczb, nr 12, § 3 (© Evangelizo.org)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *