Autor: Św. Grzegorz Wielki (ok. 540-604), papież, doktor Kościoła

Zauważmy, że to w chwili, kiedy Jezus zbliżał się do Jerycha, niewidomy odzyskał wzrok. Jerycho to znaczy „księżyc” i w Piśmie Świętym księżyc jest symbolem ciała, które ma zniknąć; w pewnym okresie miesiąca zanika, symbolizując upadek naszej ludzkiej natury, przeznaczonej na śmierć. Zbliżając się zatem do Jerycha, nasz Pan uzdrowił wzrok niewidomego. Stając się naszym bliźnim w ciele, które przybrał z jego śmiertelnością, oddaje On rodzajowi ludzkiemu światło, które zagubiliśmy. To dlatego, że Bóg przyjmuje naszą naturę, to człowiek dostępuje stanu boskiego.

To właśnie ludzkość jest reprezentowana przez tego niewidomego, siedzącego na skraju drogi i żebrzącego, bo Prawda mówi o sobie: „Ja jestem Drogą” (J 14,6). Ten, który nie zna blasku wiecznego światła, jest niewidomy, ale jeśli zaczyna wierzyć w Odkupiciela, to „siedzi przy drodze”. Jeśli, wierząc w Niego, zaniedbuje błaganie o dar wiecznego światła, jeśli nie chce się do Niego modlić to pozostaje niewidomym na poboczu; nie staje się proszącym… Niech każdy człowiek, który uznaje, że ciemności go zaślepiają i brakuje mu światła wiecznego, woła z głębi swego serca i ducha: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”

Źródło: Homilia 2 do Ewangelii

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *