W nadziei bowiem już jesteśmy zbawieni.  Nadzieja zaś, której spełnienie już się ogląda, nie jest nadzieją, bo jak można się jeszcze spodziewać tego, co się już ogląda? Jeżeli jednak, nie oglądając, spodziewamy się czegoś, to z wytrwałością tego oczekujemy. Rz 8, 24-25

Dla chrześcijanina sytuacja nigdy nie jest beznadziejna. Chrześcijanin jest człowiekiem nadziei. To nas wyróżnia. św. Jan Paweł II

Niektórzy mówią, że nadzieja jest matką głupich, a mnie się przypomina dopowiedzenie “ale każda matka kocha swoje dzieci”. Dziś niestety wiem, że są kobiety, bo trudno nazwać je matkami, które nie chcą swoich dzieci… nawet nie chcę tego tematu rozwijać, bo dosadne słowa cisną się na usta…

A wracając do nadziei, jakże wyglądałoby moje życie, gdybym nie ufała, gdybym nie pokładała nadziei w Bożych obietnicach?

I znowu przypomina mi się sytuacja sprzed paru lat, kiedy w poczekalni do jakiegoś tam specjalisty rozmawiałam o życiu z pewną panią. Na moje słowa odnoszące się do życia wiecznego, owa kobieta z wielkim zaskoczeniem odpowiedziała: “To pani w to wierzy?”

Tak sobie myślę, a moje myślenie jest też oparte na obserwacjach ludzkich zachowań, że bez zakorzenienia w Chrystusie, bez oparcia na pewnym i stabilnym fundamencie wiary, bez uświadomienia sobie własnej tożsamości dziecka Bożego, a wreszcie bez otwarcia serca na Bożą bezwarunkową miłość, ciężko uwierzyć w coś czego nie widać. I to jest zupełnie zrozumiałe.

Jednak Pan Jezus powiedział “Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli”

Oczekujmy zatem spełnienia Bożych obietnic, bo Pan Bóg nigdy nie cofnie danego słowa. Byle tylko starczyło nam cierpliwości, wytrwałości i gorliwości w tym oczekiwaniu… 

A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany. Rz 5, 5

Przyjdź Duchu Święty! Przyjdź i rozpalaj nasze serca!

Dnia pełnego nadziei 👼❤️+

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba

Autor: Św. Jan Chryzostom (ok. 345-407), kapłan w Antiochii, potem biskup Konstantynopola, doktor Kościoła

Pan proponuje przypowieść o zaczynie. “Podobnie jak zaczyn przekazuję swoją niewidzialną siłę całemu ciastu, w taki sam sposób moc Ewangelii przemieni cały świat dzięki posłudze moich apostołów… Nie mówicie mi: ‘Co możemy zrobić, dwunastu nędznych rybaków wobec całego świata?’ To właśnie olbrzymia różnica między przyczyną a efektem, zwycięstwo garści ludzi wobec wielu ujawni blask waszej mocy. Czy to nie włożenie zaczynu do ciasta, ukrycie go tam, przemieniło całe ciasto? Podobnie wy, moi apostołowie, mieszając się z tłumem ludzkim, przenikniecie je waszym duchem i zatryumfujecie nas przeciwnikami. Zaczyn, znikając w masie, nie traci swej mocy. Wręczy przeciwnie, zmienia naturę całego ciasta. Podobnie wasze kaznodziejstwo przemieni wszystkie ludy. Dlatego trwajcie w ufności”…
To Chrystus daje taką moc temu zaczynowi… Nie zarzucajcie Mu zatem małej liczby uczniów, bo moc Dobrej Nowiny jest wielka. Wystarczy iskierka, aby przemienić kilka kawałków suchego drewna w palenisko, które następnie może rozpalić mokre drewno wokół.

Źródło: Homilie do Ewangelii św. Mateusza, nr 46,2 (© Evangelizo.org)