Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Łk 12, 49

Szukajcie tej prawdy tam, gdzie ona rzeczywiście się znajduje! Jeśli trzeba, bądźcie zdecydowani iść pod prąd obiegowych poglądów i rozpropagowanych haseł! Nie lękajcie się Miłości, która stawia człowiekowi wymagania. św. Jan Paweł II

Zdawać by się mogło, że Pan Jezus chce dokonać jakiejś rewolucji i to chyba nawet krwawej, bo przecież rzucanie ognia kojarzy się pożarem, z zagrożeniem.

Byłam kiedyś świadkiem podpalenia stodoły w sąsiedztwie, w zamierzchłej przeszłości… właśnie w tym momencie przypomniałam sobie tę sytuację… strach i zagrożenie dla naszego domu – ubogiego, ale przecież nie mieliśmy innego, to była nasza cząstka świata… dobrze, że wiatr wtedy powiał w inną stronę…

Ogień, który Pan Jezus rozlewa przez moc Swojego Ducha w naszych sercach też może niepokoić, bo zaraz znajdą się “życzliwi” co wkroczą z gaśnicami typu – kiedyś modliliśmy się inaczej, kiedyś Pan Bóg działał tylko przez kapłanów i wybranych, kiedyś… a ja sobie myśle – kiedyś to młóciło się capemi, żęło sierpem i siedziało przy lampach naftowych i świecach 😉 Może i głupie skojarzenie, ale jakże my możemy ograniczać postęp w jakiejkolwiek przestrzeni życia? Jakże możemy ograniczać i kontrolować działanie Bożego Ducha?!

Jeśli czujesz w swoim sercu Boże dotknięcie, nie opieraj się, pozwól aby ten Boży ogień zapłonął w Tobie. Nie wiem co to będzie, bo Duch działa jak chce 🙂 ale pewne jest, że znajdzie się ktoś, kto będzie chciał stłumić i przygasić Twoją radość, entuzjazm i gorliwość. Nie bój się! Moc w słabości się doskonali! A Pan Jezus zapewnia “Wystarczy ci Mojej łaski”!

Ja to kupuję! Rzucam się w Ogień Bożej Miłości! Niech mnie wypala, niech mnie hartuje, niech mnie uszlachetnia! Tak jak chce! Niech stawia mi wymagania i niech mnie uzdalnia do sprostania tym wyzwaniom!

Jezu, ufam Tobie!

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Autor: Św. Faustyna Kowalska (1905-1938), zakonnica

O Duchu Boży, Duchu Prawdy i światłości,
Mieszkaj w mej duszy stale przez swą łaskę Bożą,
Niech tchnienie Twoje rozprasza ciemności,
A w Twym świetle dobre uczynki się mnożą.

O Duchu Boży, Duchu miłości i miłosierdzia,
Który wlewasz w me serce balsam ufności,
Twa łaska w dobrym mą duszę utwierdza,
Dając jej moc nieprzezwyciężoną – stałości.

O Duchu Boży, Duchu pokoju i radości,
Który krzepisz me serce spragnione,
I wlewasz w nie żywy zdrój Bożej miłości,
I czynisz ją do walki nieustraszoną.

O Duchu Boży, najmilszy Gościu mej duszy,
Pragnę z mej strony dotrzymać Ci wierności,
Jak w dniach radości, tak w cierpień katuszy,
Pragnę zawsze żyć w Twej, Duchu Boży, obecności.

O Duchu Boży, Który na wskroś przenikasz istotę moją,
I dajesz mi poznać Swe życie Boskie, Troiste;
l wtajemniczasz mnie w Boską Istotę Swoją,
A tak zjednoczona z Tobą, wieść będę życie wieczyste.

Źródło: Dzienniczek, 1411