Jeśli się będziemy Go zapierali, to i On nas się zaprze.  2Tm 2, 12b

«Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Czy się nie znalazł nikt, kto by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?» Łk 17, 17-18

Nie chciejcie ojczyzny, która was nic nie kosztuje. św. Jan Paweł II

Tak siedzę nocną porą i rozmyślam o ludzkiej niewdzięczności, o krótkowzroczności , o wybiórczej pamięci…

Przed nami jako krajem, kolejny egzamin. I chyba z wdzięczności też 🙂 Jesteśmy dumnym narodem, ale też mamy się z czego szczycić i możemy naprawę wszędzie chodzić z podniesioną głową, bo Polska już dawno nie jest zaściankiem jak to przez długie lata nam wmawiano.

Nie jest to żadna agitacja polityczna, boć to przecież cisza wyborcza 😀 a ja też szczególnie polityczna nie jestem 😉 Tak tylko sobie rozmyślam, czy my jako naród, ale też jako indywidualna, imienna “jednostka” potrafimy być wdzięczni za to, że żyjemy w wolnym kraju i czy naprawdę umiemy z tej wolności właściwie korzystać.

Ostatnio chodzi za mną piosenka “Modlitwa o wschodzie słońca” Jacka Kaczmarskiego z filmu “Ostatni dzwonek”, który wywarł na mnie ogromne wrażenie kiedy oglądałam go będąc jeszcze dziewczęciem…

Może warto dzisiaj rozejrzeć się dokładnie (a ma być piękne słoneczko, to i widoczność będzie lepsza 🙂 ), by dostrzec ile dobra się wokół dzieje. Może warto z wdzięcznością i radością, że żyjemy w wolnym kraju, pójść dzisiaj oddać swój głos, bo każdy jeden głos jest istotny.

Pan Jezus pyta, gdzie jest cała reszta, czyż każdego jednego z nas nie obdarza Swoim błogosławieństwem i łaskami? Patriotyzm jest też wyrazem wiary i tożsamości.

Jejku… sama jestem zaskoczona tym co mi się upisało 🙂 widać taka refleksja też jest potrzebna…

Matko Boża Fatimska, Królowo Polski, módl się za nami!

Pięknej, błogosławionej i pełnej wdzięczności niedzieli nam życzę. Niech Pan Bóg będzie uwielbiony w wolności jaką nam ofiarowuje.

Obraz może zawierać: kwiat, roślina, przyroda i na zewnątrz

Autor: Św. Klaudiusz La Colombiere (1641-1682), jezuita

Podczas rozważania Miłości Bożej szczególnie dotknął mnie obraz dóbr, które otrzymałem od Boga od samego początku mojego życia aż do dzisiaj. Cóż za dobroć i troska! Jaka Opatrzność dla ciała i dla duszy! Jaka cierpliwość i łagodność! Bóg pozwolił mi przeniknąć i zobaczyć wyraźnie tę prawdę – po pierwsze, że jest On we wszystkich stworzeniach, po drugie, że jest wszystkim co w nich dobre, a po trzecie, że dla nas uczynił to dobro, które od nich otrzymujemy. I dał mi poznać tego Króla chwały i majestatu starającego się pokrzepić nas w naszych nawykach, orzeźwić dzięki powietrzu, żywić mięsem, rozradować muzyką i miłymi rzeczami oraz stworzyć we mnie wszystko, co potrzebne by żyć i działać. Jakiż to cud!

Kimże jestem, o mój Boże, że tak mi nieustannie, z taką gorliwością i troską oraz miłością usługujesz we wszystkim. Tak samo działa Bóg we wszystkich innych stworzeniach, ale wszystko to dla mnie, niczym rządca czujny i gorliwy, który pozwala pracować dla króla we wszystkich zakątkach królestwa. Najbardziej godne podziwu jest to, że Bóg czyni to dla wszystkich ludzi, a mało kto o tym myśli oprócz wybranych i świętych dusz. Trzeba, żebym chociaż ja o tym myślał i był za do wdzięczny.

Wyobrażam sobie, że, tak jak Bóg jest w chwale aż do końca swoich dzieł, czyni wszystko głównie z miłości do tych, który o Nim myślą i którzy podziwiają Jego dobroć, którzy są Mu wdzięczni i korzystają z okazji by Go miłować. Inni otrzymują te same dobra, jakby przez przypadek lub szczęście… Bóg nieustannie daje nam istnienie, życie, czyny wszystkich tych, których stworzył we wszechświecie. To Jego praca wynikająca z Jego natury. Naszą powinno być nieustanne otrzymywanie tego, co ofiarowuje nam ze wszystkich stron i odpowiadanie czynami pełnymi wdzięczności, chwaląc Go i wyznając, że On jest twórcą wszystkich rzeczy. Obiecałem Bogu, że będę to czynić tak jak tylko zdołam.

Źródło: Rekolekcje z 1674, tydzień czwarty