«Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona». Łk 10, 41-42

Modlić się znaczy dać trochę swojego czasu Chrystusowi, zawierzyć Mu, pozostawać w milczącym słuchaniu Jego Słowa, pozwalać mu odbić się echem w sercu. św. Jan Paweł II

A mnie przekornie chodzi po głowie myśl – ręce przy pracy, a serce przy Bogu 🙏 Sama bardzo często modlę się wykonując proste czynności domowe, które nie wymagają wielkiego skupienia, a trzeba je wykonać by jakoś godnie żyć 🙂

Myślę, że Pan Jezus chce nam zwrócić uwagę, byśmy nadto nie skupiali się na potrzebach ciała, co nie znaczy, że mamy chodzić zaniedbani i mieszkać w chlewiku 😉

W dzisiejszym świecie, kiedy rozpowszechnia się kult ciała, kiedy dieta goni dietę i zbyt wiele uwagi pochłania doczesność, może warto przysiąść na chwilę razem z Marią u stóp Chrystusa i zasłuchać się w Jego Słowa.

Ja raczej od zawsze jestem jak Marta 🙂 Jednak od jakiegoś czasu, przysiadam nocną porą i zanurzam się w ciszy, słuchając co mówi Mistrz. A te moje nocne refleksje często przelewam w te właśnie niebiańskie wiadomości 🙂 owoc zasłuchania…

Ręce przy pracy, a serce przy Bogu – to naprawdę jest możliwe!

Ofiaruj Panu Bogu swój czas, swoją pracę, naukę, proste, czy skomplikowane czynności, a zobaczysz jak z Bożą pomocą każda czynność nabiera innej rangi.

Błogosławionego dnia ❤️+

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Autor: Św. Gertruda z Helfty (1256-1301), mniszka benedyktyńska

Pewnego razu niepokojąc się wewnętrznie, że nie odczuwa równie wielkiego pragnienia, jakie przystałoby chwale Boga, Gertruda otrzymała to boskie wyjaśnienie, że Bóg jest całkowicie zadowolony, kiedy człowiek, nie mogąc zrobić więcej, ma wolę posiadania, jeśli możliwe, wielkich pragnień; jak wielkie pragnie posiadać, takie są przed Bogiem. W sercu pełnym pragnienia posiadania pragnienie, Bóg znajduje więcej rozkoszy, niż człowiek w najpiękniejszym rozkwicie wiosny.

Innym razem, z powodu choroby, była przez kilka dni mniej uważna na Boga, a potem, zdając sobie sprawę z tej winy, w pośpiechu wyznała Panu to zaniedbanie, z pobożną pokorą. A ponieważ obawiała się, że będzie musiała znosić długi czas, zanim odnajdzie dawne słodycze boskiej obecności, nagle, w jednej chwili, poczuła, że dobroć Boga pochylała się nad nią w pełnym miłości uścisku, z tymi słowami: „Moja córko, zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, jest twoje”. Zrozumiała, dzięki tej odpowiedzi, że chociaż człowiek z powodu kruchej natury czasami zaniedbuje kierowania swej uwagi w stronę Boga, Ten jednak, w swoje miłosiernej dobroci, uważa nasze dzieła za godne wiecznej nagrody, jeśli tylko nie odwrócimy się świadomie od Niego i często żałujemy za to, co zarzuca nam nasze sumienie.

Źródło: Herold; księga III, SC 143 (© Evangelizo.org)