1 Tm 6, 11-12 – Ty natomiast, o człowiecze Boży, uciekaj od tego rodzaju rzeczy, a podążaj za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, wytrwałością, łagodnością! Walcz w dobrych zawodach o wiarę, zdobądź życie wieczne: do niego zostałeś powołany i [o nim] złożyłeś dobre wyznanie wobec wielu świadków.

Jakże trzeba mi dzisiaj wielkiej pokory, cierpliwości i bezgranicznego zaufania Bożemu Miłosierdziu. I nie nawet nie chodzi o moje cierpienie (chociaż jestem w szpitalu na badaniach), ale gdy patrzę bezradnie na niedole moich współowarzyszek, szepcząc ze łzami w oczach słowa modlitwy, uświadamiam sobie kruchość, a jednocześnie cenę ludzkiego życia.

Cóż nam z bogactw, cóż z dobytku, jeśli zamykamy swoje oczy, serca i portfele na potrzeby najbiedniejszych? Niczego nie zabierzemy ze sobą, bo tak naprawdę nic nie jest naszą własnością. Jakże to wyraźnie widać w twarzach udręczonych cierpieniem, które rozpromieniają się dzięki jednemu życzliwemu słowu i uśmiechowi… tu czas się zatrzymuje… nie ma tytułów, masek ani makijaży… jest tylko trwanie pod Krzyżem Chrystusa… wspólnie, ale jednak każdy w swoich zawodach…

Pamiętajmy w modlitwie o tych co się gorzej mają.
Panie Jezu, dotykaj proszę tych trudnych spraw, tych bolących i może już nawet cuchnących ran. Pochylaj się nad cierpiącymi i umacniaj tych co niosą im jakąkolwiek ulgę 🙏
Jezu ufam Tobie!

Ps. Przepraszam za opóźnienie, byłam w szpitalu, ale już wróciłam i pewnie może jeszcze dzięki Bożej łasce i pomocy jeszcze trochę popiszę 😉 Dziękuję za wsparcie i modlitwę ❤️

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *