Raz ktoś Go zapytał: «Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?»
On rzekł do nich: «Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie zdołają. Łk 13, 23-24

«Synu mój, nie lekceważ karcenia Pana, nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza. Bo kogo miłuje Pan, tego karci, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje».  Hbr 12, 5b-6

Cierpienie nie jest karą za grzechy ani nie jest odpowiedzią Boga na zło człowieka. Można je zrozumieć tylko i wyłącznie w świetle Bożej miłości, która jest ostatecznym sensem wszystkiego, co na tym świecie istnieje. św. Jan Paweł II

Tak bardzo chcielibyśmy znać odpowiedzi na wszystkie pytania, szczególnie te dotyczące naszej przyszłości. Kiedy jednak Pan Bóg nam odpowiada, uchylając rąbka tajemnicy, nie chcemy przyjąć i zaakceptować Jego planu na nasze życie. Zbyt często nie godzimy się na trudy, które Pan Bóg dopuszcza w naszym życiu, by pomóc nam się uświęcić. Nie podoba nam się Boska logika, bo w żaden sposób nie jesteśmy w stanie jej zrozumieć, a to co niezrozumiałe i trudne do wytłumaczenia, lepiej zepchnąć na margines, a jeszcze lepiej w ogóle wykluczyć i puścić w niebyt. Tylko że taka postawa to życie w kłamstwie, to permanentny stan ciemnoty, lekceważenia i zuchwałości zarazem…

Fajnie by było przejść przez życie łatwo, lekko i przyjemnie, i pewnie wielu tak kroczy. Jednak życie to nie bajka, ani scenariusz mydlanej opery 😉 Pan Jezus wskazuje, że im trudniej i ciaśniej, im nasza droga jest bardziej wyboista i pod górę, tym prędzej i bezpieczniej dotrzemy do bram Raju.

Wspierajmy się w tym trudzie pielgrzymowania do Domu Ojca. Jesteśmy nieustanie w drodze i trzeba być bardzo czułym i wrażliwym, by pomagać tym co słabną i chwieją się pod ciężarem krzyża codzienności, by nie podeptać czyichś marzeń, by nie ograbiać z resztek godności…

Oczy ludzkie bardzo zwodzą… Prośmy Pana, by uczył nas patrzeć swoimi oczami. By oczyszczał nasze spojrzenia i pragnienia, by uczył nas z pokorą i miłością przyjmować Jego wyroki i plany.

Przyjdź Duchu Święty i czyń w nas i przez nas rzeczy nowe, rzeczy piękne, najpiękniejsze i miłe Panu Bogu!

Cudnej, błogosławionej niedzieli 🌞😇😍

Autor: Św. Anzelm z Canterbury (1033-1109), mnich, biskup i doktor Kościoła

Jak wielka jest radość z posiadania Królestwa Bożego! Serce człowiecze, serce pragnące, serce, któreś doświadczyło udręki, któreś nawet pełne udręczenia, jakiejż zaznałobyś radości, gdybyś posiadało wszystkie te rzeczy? Gdyby ktoś, kogo kochasz jak siebie samego, dostąpił tej samej szczęśliwości co ty, twoja radość byłaby podwójna,bo cieszyłbyś się z jego szczęśliwości jak ze swojej. A gdyby dostąpiło jej dwóch albo trzech, albo bardzo wielu, cieszyłbyś się ze szczęśliwości każdego z nich jak z własnej, gdybyś ich kochał jak siebie samego.

Zatem w tej doskonałej miłości niezliczonej ilości błogosławionych aniołów i ludzi, gdzie każdy będzie kochał drugiego nie mniej niż siebie samego, każdy będzie się cieszył ze szczęśliwości pozostałych tak samo, jak ze swojej szczęśliwości. Jeżeli więc serce człowieka z tak wielkiego własnego dobra będzie w stanie czerpać swą radość zaledwie na swoją miarę, to jak będzie zdolne do przyjęcia tylu i tak wielkich radości innych osób? A ponieważ każdy raduje się z dobra innego odpowiednio do miary miłości, którą ma dla niego, każdy w tej doskonałej szczęśliwości bez porównania bardziej będzie kochał Boga niż samego siebie i niż wszyscy inni między sobą, tak samo bez porównania bardziej cieszyć go będzie szczęśliwość Boga, niż jego własna, i szczęśliwość wszystkich pozostałych razem wziętych.

Źródło: Proslogion, 25-26