dzień 9 (ostatni 🙂 )
Św. Charbelu, zbliżam się do końca nowenny. Mam wielką nadzieję, że otrzymam od Jezusa łaskę, o którą proszę za Twoim wstawiennictwem. Żałuję za moje grzechy i obiecuję przeciwstawiać się pokusom.
Św. Charbelu, który żyjesz w chwale, módl się za mną.

Boże, Ty słuchasz modlitw Św. Charbela i udzieliłeś Mu łaski jedności z Tobą, zlituj się nade mną i udziel mi pomocy w trudnościach, bowiem sam nie potrafię ich udźwignąć. Tobie chwała na wieki. Amen.

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu…

Modlitwa
Miłosierny i dobry Boże, dziękuję Ci z całego serca mojego za łaski, które otrzymałem za wstawiennictwem Św. Charbela i błagam o błogosławieństwo dla mnie i moich bliskich.

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu…

Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poprosicie, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. J 15, 7

Święci zachęcają wierzących naszych czasów, aby nie cofali się w obliczu trudności, jakie stawia przed nimi wierność wymogom wiary. św. Jan Paweł II

I znowu jeden z ulubionych fragmentów Słowa Bożego 🙂 jest ich coraz więcej 🙂 Dzisiaj jednak po raz kolejny zastanawiam się nad sensem cierpienia i nad tym co to jest to “cokolwiek”.

Łatwo, a na pewno łatwiej trwać w wierności i ufności Bożemu Słowu kiedy człowiek widzi działanie Bożej łaski, kiedy namacalnie może doświadczać w swoim życiu potęgi i mocy Bożej miłości. Jednak kiedy długimi tygodniami, miesiącami, a może i latami, gorliwie prosi o cud uzdrowienia, cud przemiany, i ten cud się nie wydarza, to może przyjść załamanie, a nawet utrata wiary.

Byliśmy dzisiaj w domu opiekuńczo-leczniczym odwiedzić naszego kochanego, długoletniego szefa, który od 3 lat wskutek udaru z dnia na dzień stał się zdany na innych. Zawsze po takiej wizycie dopada mnie mały smuteczek i pytanie o to “cokolwiek”… Czy brak nam wiary, czy nasza gorliwość w modlitwie jest niewystarczająca, a może źle się modlimy… Kiedy człowiek napatrzy się z bliska na cierpienie, kiedy ta bezradność nad ludzką biedą mimowolnie wyciska łzy z oczu, patrzę na Krzyż Chrystusa i w Nim szukam pocieszenia…

Trwajmy więc wytrwale na modlitwie nie zrażając się brakiem widocznych efektów i skutków naszego błagania. Nigdy nie wiemy co dla kogo jest najlepsze. Kiedyś zapewne dowiemy się jak wielką i bezcenną wartość miało to konkretne cierpienie, które mogło przyczynić się do czyjegoś zbawienia.

Panie Jezu, niech przez moc Twojego świętego imienia, stanie się to, o co żarliwie prosimy na modlitwie! Niech Twój Święty Duch modli się w nas i wskazuje co jest Bogu miłe, i jak jeszcze piękniej możemy wypełniać Jego wolę. Najświętsza Panienko wzorze pokory i zaufania, oręduj za nami! Święta Brygido, patronko dnia dzisiejszego, wstawiaj się za nami!