Gdybyście zrozumieli, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”, nie potępialibyście niewinnych. Albowiem Syn Człowieczy jest Panem szabatu. Mt 12, 7-8

Człowieka trzeba mierzyć miarą serca – sercem. św. Jan Paweł II

Jakże my doskonale wiemy co jest dobre dla innych… jakże jesteśmy często bezlitośni w ocenach, osądach, plotkach… Zbyt często nie zwracamy uwagi na samego człowieka. Może nawet nie znając go osobiście, tworzymy sobie konkretne obrazy, tylko i wyłącznie ze szczątkowych, zasłyszanych od “życzliwych” informacji, albo też na podstawie własnych, ale też niestety ograniczonych obserwacji.

Skoro Pan Bóg jest Ojcem WSZYSTKICH ludzi i kocha wszystkich jednakową, niezmienną miłością, to jakimże prawem odmawiamy innym możliwości korzystania z pełni tego błogosławieństwa? Skoro nasze ochrzczone, oczyszczane i umacniane innymi sakramentami ciała i dusze, są świątynią Ducha Świętego, to czemu nie oddajemy należnej czci Temu, Który zechciał się uniżyć, by zamieszkać w nas – spłycając i bagatelizując nieprawdopodobną łaskę, jaka staje się ciągle naszym udziałem?

Bardzo łatwo przyklejać innym etykietkę, ale już sami nie bardzo chcemy być szufladkowani, a już na pewno nie chcemy być oceniani i upominani. Jakież te nasze miary karłowate i krótkowzroczne…

Pan Jezus przypomina, że to On jest Panem WSZYSTKIEGO, że to On, razem z Ojcem i Duchem Świętym, trwając w wiekuistej Komunii, mają niepodważalną, nieograniczoną władzę i moc sprawczą.

Trzeba sobie ciągle przypominać, skąd przychodzimy, dokąd zmierzamy i do Kogo należymy. Może wtedy nasze patrzenie na siebie i innych będzie znacznie łaskawsze, życzliwsze i cieplejsze.

Patrzmy na siebie oczami serca, patrzmy Bożymi oczami 😍 

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

„A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre… odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął” (Rdz 1, 31-2, 2). Widzimy, że Boże dzieła są dobre i zobaczymy jego wypoczynek po naszych dziełach, jeśli są dobre. To na znak tego wypoczynku nakazał Hebrajczykom zachowanie szabatu. Ale oni robili to w sposób tak materialny, że oskarżali naszego Pana, kiedy widzieli jego dzieła dla naszego zbawienia w dniu szabatu. Dlatego im słusznie odpowiedział: „Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam”(J 5, 17), nie tylko rządząc całym stworzeniem z Nim, ale i dokonując naszego zbawienia.

Ale kiedy objawiła się łaska, wierni zostali zwolnieni z zachowywania szabatu, który polegał na jednodniowym wypoczynku. Teraz, przez łaskę, chrześcijanin zachowuje wieczysty szabat, jeśli pełni dobre uczynki w nadziei przyszłego wypoczynku i jeśli się nie chwali swoimi dobrymi dziełami, jak gdyby były one jego własnością, a nie czymś otrzymanym. Tak czyniąc, otrzymując sakrament chrztu i uważając go za szabat, to znaczy spoczynek Pana w grobie (Rz 6, 4), wypoczywa od swoich dawnych dzieł, idzie po ścieżkach nowego życia i uznaje, że Bóg w nim działa jako ten, który zarządza swym stworzeniami i wypoczywa jako ten, w którym jest spokój wieczny.

Bóg nie zmęczył się stwarzając, i nie odpoczął, przestając tworzyć. Ale przez język Pisma Świętego pragnął nam dać pragnienie jego wypoczynku… Chciał uświęcić ten dzień… nawet jeśli, dla niego, który się nie męczy, pracując, odpoczynek miał większe znaczenie niż działanie. Tego właśnie nas naucza Ewangelia, kiedy Zbawiciel mówi nam, że Maria, która usiadła u jego stóp aby słuchać jego słowa, wybrała lepszą część niż Marta, nawet jeśli ta czyniła dobre rzeczy posługując (Łk, 10, 39nn).

Źródło: O księdze Rodzaju w sensie dosłownym, IV, 13-14 (© Evangelizo.org)