Może ktoś dołączy do modlitwy nowenną za wstaw. św. Charbela przed Jego wspomnieniem?
Polecam Wasze i swoje intencje 🙏😍
(można do mnie napisać na priv)

Dzień pierwszy

Chwalebny Św. Charbelu, zwierciadło cnót, przyjdź mi na ratunek i uproś u Boga łaskę, której potrzebuję … (wymienić), na chwałę Jego imienia i dla zbawienia duszy mojej. Amen.
Św. Charbelu módl się za mnie.

Panie Jezu, który obdarzyłeś Św. Charbela łaską wiary, błagam byś udzielił mi za jego wstawiennictwem łaski, o które proszę, abym żył zgodnie z Twoimi przykazaniami i Ewangelią. Amen.

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu…

Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Mt 10, 38

Cierpienie jest w świecie po to, ażeby wyzwalało miłość. św. Jan Paweł II

Nie można pójść za Chrystusem tak na “pół gwizdka” – trochę pójdę, trochę odpuszczę, może przeczekam, bo w sumie to przecież co to za różnica… trochę się pomodlę kiedy trzeba (kiedy trzeba???), a jak jest ok, czyli względny spokój, to nie będziemy sobie wzajemnie przeszkadzać…

Iluż ludzi tak myśli. Iluż tzw. wierzących ale nie praktykujących (!) nie chce przeszkadzać Panu Bogu, ciesząc się tym względnym spokojem… do czasu… a jak przychodzi znienacka krzyż i cierpienie, to całą winę zwalają na Pana Boga, bo przecież kochający Bóg tak nie postępuje!

Ech… czasem to ręce opadają… Chcemy tylko brać! Bo się nam należy, bo Pan Bóg obiecał, bo się nam należy… i tak w kółko…

A co Ty dajesz Panu Bogu? Żal Ci godzinki na niedzielną Eucharystię, a co tam mówić o jakiejś extra Mszy w tygodniu, czy “posiedzeniu” przed Najświętszym Sakramentem, że już nie wspomnę o czytaniu Słowa Bożego… CZAS… czas działa na naszą niekorzyść… trzeba go dobrze wykorzystać, bo wieczność czeka, bo świętość jest na wyciągnięcie ręki, ale bez akceptacji krzyża codzienności to próżno tą rękę wyciągać…

Trudne te dzisiejsze refleksje, ale i Słowo bardzo wymagające… Zatrzymaj się dzisiaj dłużej nad całą Ewangelią i zastanów się co trzeba zmienić, by otrzymać nagrodę sprawiedliwego 😇

Dobrego, błogosławionego dnia 😍

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Pan kieruje to słowo do tych, którzy są ogarnięci miłością, lub raczej do tych, których chce tą miłością ogarnąć. Nasz Pan nie zniszczył, lecz „uporządkował” miłość, którą odczuwamy do naszych rodziców, małżonków czy dzieci. Nie powiedział: „Kto kocha” lecz „Kto kocha bardziej niż mnie”… Kochaj twego ojca, ale jeszcze mocniej Pana; kochaj tego, który cię powołał na świat, ale mocniej twego Stworzyciela. Twój ojciec cię powołał na świat, ale cię nie stworzył, bo nie wiedział, płodząc cię, kim będziesz lub kim się staniesz. Twój ojciec karmił cię, ale nie jest sprawcą chleba, który zaspokajał twój głód. Wreszcie twój ojciec umiera, abyś ty dziedziczył jego dobra, ale będziesz miał udział w dziedzictwie, które Bóg ci przeznaczył, jeśli przebywasz z nim na wieki.

Kochaj więc twego ojca, ale nie więcej niż twego Boga, kochaj twoją matkę, ale mocniej Kościół, który cie zrodził do życia wiecznego… Jeśli jesteś wdzięczny tym, którzy ci dali życie śmiertelne, jaka miłość należy się dającym ci życie wieczne? Kochaj twą małżonkę i dzieci w Bogu, aby je doprowadzić do służby Bogu. A kiedy będziecie w Nim zjednoczeni, nie będziecie się więcej obawiać rozłąki. Twoja miłość do rodziny byłaby niedoskonała, gdybyś jej nie prowadził do Boga…

Weź krzyż i idź za Panem. Sam Zbawiciel, nawet jeśli był Bogiem w ciele, przybrany w twoje ciało, okazał ludzkie uczucia, mówiąc: „Ojcze, jeśli możliwe, oddal ode mnie ten kielich” (Mt 26, 39)… Natura sługi, którą przybrał dla ciebie, kazała mu wypowiedzieć te słowa, słowa człowieka, słowa ciała. Przyjął twój głos, aby wyrazić twoją słabość, dać ci siłę… i pokazać jaką wolę wybierać.

Źródło: Kazanie 344, §2-3 (© Evangelizo.org)