Autor: Papież Franciszek

W cywilizacji paradoksalnie zranionej anonimowością, a jednocześnie obsesyjnej na punkcie szczegółów życia innych, bezwstydnie chorej na chorobliwą ciekawość, Kościół potrzebuje serdecznego spojrzenia, by kontemplować, wzruszyć się i zatrzymać przed drugim człowiekiem za każdym razem, kiedy jest to konieczne. W tym świecie wyświęceni szafarze oraz inne osoby pracujące w duszpasterstwie mogą uobecniać zapach bliskiej obecności Jezusa i Jego osobiste spojrzenie. Kościół będzie musiał wprowadzić swoich członków – kapłanów, zakonników i świeckich – do tej «sztuki towarzyszenia», aby wszyscy nauczyli się zawsze zdejmować sandały wobec świętej ziemi drugiego (por. Wj 3, 5). Musimy nadać naszej drodze zdrowy rytm bliskości, wraz ze spojrzeniem okazującym szacunek i pełnym współczucia, które jednak jednocześnie będzie leczyło, wyzwalało i zachęcało do dojrzewania w życiu chrześcijańskim…

Bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy mężczyzn i kobiet, którzy mając doświadczenie w towarzyszeniu innym, znają sposób postępowania, wyróżniający się roztropnością, zdolnością zrozumienia, sztuką oczekiwania, uległością wobec Ducha Świętego, abyśmy wszyscy razem chronili powierzające się nam owce przed wilkami usiłującymi rozproszyć owczarnię. Musimy uczyć się sztuki słuchania, która jest czymś więcej niż tylko słyszeniem. W komunikacji z drugim człowiekiem pierwszą sprawą jest zdolność serca, umożliwiająca bliskość, bez której nie ma prawdziwego spotkania duchowego. Słuchanie pomaga nam dostrzec gest oraz stosowne słowo, które podważą naszą spokojną pozycję obserwatorów. Jedynie wychodząc od tego słuchania pełnego szacunku i zdolnego do współczucia, można znaleźć drogi do autentycznego rozwoju, można rozbudzić pragnienie ideału chrześcijańskiego, gorącą chęć, by odpowiedzieć w pełni na miłość Bożą i pragnienie rozwijania tego, co Bóg zasiał w naszym życiu.

Źródło: Adhortacja apostolska „Evangelii Gaudium” § 169-171 (© copyright Libreria Editrice Vaticana)

Autor: Św. Benedykt z Nursji (480-547), mnich, współpatron Europy

Pośród licznego tłumu, któremu Pan mówi te słowa, szuka On sobie współpracownika i raz jeszcze powtarza: „Któż jest człowiekiem, co miłuje życie i pragnie widzieć dni szczęśliwe?” (Ps 33,13 Wlg). Jeśli słysząc to, odpowiesz: „Ja”, rzecze ci Bóg: „Skoro chcesz mieć prawdziwe i wieczne życie, powściągnij swój język od złego, od słów podstępnych twe wargi. Odstąp od złego, czyń dobro; szukaj pokoju, idź za nim” (Ps 34 33,14—15)… Cóż dla nas milszego, bracia najdrożsi, nad ten Boży głos zaproszenia? Oto w swej łaskawości Pan sam ukazuje nam drogę życia. Przepasawszy więc biodra (Ef 6,14) wiarą i pełnieniem dobrych uczynków, podążajmy ścieżkami Pana za przewodem Ewangelii, abyśmy zasłużyli na oglądanie Tego, który nas wezwał do swego Królestwa (1Tes 2,12). Jeśli zaś pragniemy zamieszkać w Przybytku Jego Królestwa, musimy biec drogą dobrych uczynków, gdyż inną tam się nie dochodzi. Zapytajmy zatem Pana razem z Prorokiem: „Kto będzie przebywał w przybytku Twym, Panie, kto zamieszka na Twojej świętej górze”? (Ps 15,1). A zapytawszy, słuchajmy, bracia, jak Pan odpowiada i ukazuje nam drogę…

Mamy zatem założyć szkołę służby Pańskiej. Ufamy przy tym, że zakładając ją, nie ustanowimy nic surowego ani nazbyt trudnego. Jeśli jednak niekiedy dla naprawienia błędów i zachowania miłości, tam, gdzie sprawiedliwość i rozsądek tego wymagają, okażemy się nieco bardziej surowi, nie uciekaj od razu, przejęty strachem, z drogi zbawienia, bo wejść na nią można tylko ciasną bramą. Gdy będziesz postępował naprzód w życiu wspólnym i w wierze, serce ci się rozszerzy i pobiegniesz drogą przykazań Bożych z niewysłowioną słodyczą miłości (Ps 119,32). Tak nie odstępując nigdy od nauki Pana, wytrwajmy w Jego prawdzie…, abyśmy przez cierpliwość stali się uczestnikami Męki Chrystusowej (1P 4,13) i zasłużyli na udział w Jego Królestwie.

Źródło: Reguła, Prolog (© Evangelizo.org)

Jr 1, 8-10 – Nie lękaj się ich, bo jestem z tobą, by cię chronić – wyrocznia Pana. I wyciągnąwszy rękę, dotknął Pan moich ust i rzekł mi: Oto kładę moje słowa w twoje usta. Spójrz, daję ci dzisiaj władzę nad narodami i nad królestwami, byś wyrywał i obalał, byś niszczył i burzył, byś budował i sadził.

Ciągle wydaje się nam, żeśmy niezgodni, nieprzygotowani, że dzielenie się Dobrą Nowiną zarezerwowane jest tylko dla duchownych i dla ludzi, którzy są blisko Pana Boga. Czy aby na pewno? I co to znaczy być blisko Pana Boga?

Relacji z Panem Bogiem, ani z drugim człowiekiem chyba też 😊 nie da się nijak zmierzyć, bo te nasze miary to jednak zbyt ograniczone i ułomne są…
Pan Bóg zaprasza Cię – buduj i sadź! Tak jak potrafisz, tak jak możesz w tym momencie, w tej sytuacji życiowej! Nie uciekaj przed odpowiedzialnością, nie bój się, że może nie potrafisz. Sam, sama na pewno nijak nie zdołasz sprostać temu co przed Tobą, ale z Bożą pomocą, pod natchnieniem Bożego Ducha i w Jego mocy, możemy i góry przenosić!

Ja biorę to Słowo do serca i staram się jak potrafię budować Boże Królestwo wokół siebie, przede wszystkim przez świadectwo swojego życia 😍 to naprawdę nie boli 😊 bycie dobrym, ale też konsekwentnym w realizowaniu Bożego prawa miłości jest wspaniałym doświadczeniem! Spieszymy się kochać ludzi! Spieszymy DZISIAJ! Świat tak bardzo potrzebuje nadziei, życzliwości i obecności 😊

Oto jestem Panie! Poślij mnie, jeśli zechcesz 🙏

Tak jak pisałam przed urlopem, od Pana Boga nie ma odpoczynku 😀💪 więc chociaż może nie odpisuję od razu, to pamiętam o Was w modlitwie 😊🙏
Pozdrawiam i błogosławię ❤+ Basia Kumor

Autor: Bł. Gweryk z Igny (ok. 1080-1157), opat cysterski

Słuszne jest, że narodziny tego dziecka sprawiły wielu tak ogromną radość, i tak jest do dzisiaj. Dany rodzicom w ich starości, chłopiec zapowiadał starzejącemu się światu nowe narodziny. Dobrze, że Kościół świętuje uroczyście to narodzenie, wspaniały owoc łaski, którym zachwyca się natura.

Co do mnie, ta lampa, która oświeca świat (J 5, 35), sprawia mi nową radość, dzięki niej rozpoznałem prawdzie Światło, które w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. (J 1, 5.9). Tak, narodziny tego dziecka sprawiają niewypowiedzianą radość, bo dla świata są one źródłem wielkich łask. On pierwszy poucza Kościół, zaczyna go tworzyć przez pokutę, przygotowuje przez chrzest i, tak przygotowany, oddaje Chrystusowi i jednoczy z Nim (J 3, 29). Uczy go żyć w prostocie, a przez przykład własnej śmierci daje mu siłę do umierania z odwagą. Przez to wszystko przygotowuje „Panu lud doskonały” (Łk 1, 17).

Źródło: Kazanie 1 na Świętego Jana Chrzciciela, §2 (© Evangelizo.org)

Ga 3, 26-27 – Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa.

Czyim jesteś synem, córką? Czy rzeczywiście masz świadomość, że jesteś Bożym dzieckiem, że sam Bóg Ojciec jest Twoim Tatą? 
I czy przyoblekłeś się w Chrystusa? Czy dajesz się Jemu prowadzić? Czy pozwalasz, aby to On decydował i kierował Twoim życiem, przez niepodważalną moc Swojego Świętego Ducha?

Uświadom sobie kim naprawdę jesteś. Nie pozwól aby jakieś fałszywe, nieprawdziwe, wypaczone obrazy, przesłaniały Ci faktyczny i rzeczywisty obraz Ojca Niebieskiego!

Świat będzie krzyczał, tupał i kłamał, ale Ty, Boże dziecię, zapatrzone i rozkochane w Jezusie Chrystusie, nie możesz iść ślepo za światem, tylko dlatego, że wszyscy idą…!

Zastanów się dzisiaj kogo słuchasz i jaka jest Twoja relacja z Panem Bogiem w Trójcy Jedynym?

Niedziela to dobry czas na przemyślenia i przybliżanie się do Bożych tajemnic🙏
Przybliżajmy się zatem 😊🌞
Przepięknej niedzieli 😍

Autor: Św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) (1891 – 1942), karmelitanka bosa, męczennica, współpatronka Europy

Ludzki upadek oraz towarzyszące mu grzechy i cierpienia, które dotykają ludzi są ciężarem krzyża Chrystusowego. 
Znaczenie drogi krzyżowej to wyzwolenie świata od tego brzemienia… 
Zjednoczenie w Chrystusie jest naszym szczęściem, podążanie w kierunku tego zjednoczenia naszym błogosławieństwem na ziemi, zaś umiłowanie krzyża nie stoi wcale w sprzeczności z radością bycia dzieckiem Bożym. 
Pomoc w dźwiganiu krzyża Chrystusa daje radość czystą i głęboką. 
Ci, którzy otrzymali tę możliwość i tę siłę – budowniczowie Królestwa Bożego – są najprawdziwszymi dziećmi Bożymi. 
Rozmiłowanie się w drodze krzyżowej nie oznacza wcale żalu z faktu, że Wielki Piątek się kończy, ale dopełnia ono dzieło zbawienia – tylko istnienia zbawione, dzieci łaski mogą nieść krzyż Chrystusa. 
Tylko zjednoczenie z Boskim Przywódcą daje ludzkiemu cierpieniu siłę pokuty…


Musimy trzymać się prosto i kroczyć naprzód po twardych i bagnistych drogach tej ziemi, jednocześnie zasiadając z Chrystusem po prawicy Ojca. Śmiejmy się i płaczmy z dziećmi tego świata, nieustannie wyśpiewując chwałę Panu z chórami aniołów – oto życie chrześcijanina aż do czasu, gdy nastanie świt wieczności.

Źródło: “Miłość krzyża”, medytacja z 24.11.1934

Mt 6,24-34

Każdy z nas chce godnie i wygodnie żyć. Nie ma w tym niczego złego i niestosownego. Lecz jeśli posiadanie, to, by mieć i być, stanie się celem i dążeniem za wszelką cenę, to możesz zatracić się w pogoni za czymś, bo Twoje pragnienia będą ciągle nowe i większe, a „apetyt rośnie w miarę jedzenia”, jak mówi stare przysłowie.

Jezus wskazuje, że samo staranie się o byt doczesny jest zupełnie naturalne i na miejscu. Dopiero nadmierne, zbytnie skupienie się na rzeczach, mamonie, bogactwie, władzy, urodzie, etc. może odciągać człowieka od Boga, od Królestwa Bożego.

A jak jest u Ciebie? Czy dobra doczesne nie przesłaniają Ci wartości nadrzędnych i nie krępują, nie marginalizują Twoich relacji z Bogiem?

W dzisiejszym świecie, kiedy człowiek chce mieć nad wszystkim kontrolę, chce czuć się ważny i potrzebny trudno tak naprawdę szczerze i bezwarunkowo zaufać, trudno oddać „pałeczkę” i pierwszeństwo Bogu, którego nie widać. Jezus zapewnia, że dla Boga jesteś najważniejszy, że wystarczy twoje czyste serce i wierność Bożym przykazaniom, a o resztę On sam się zatroszczy.
Wszak Ojciec Niebieski doskonale wie, czego i kiedy potrzebujesz, zanim pomyślisz i nazwiesz swoją potrzebę i problem. Bóg nad WSZYSTKIM panuje i czuwa! Nie zamartwiaj się na zapas, zaufaj swojemu Bogu i pozwól się troszczyć o siebie!

Dziękuję Ci, Boże, za bezmiar Twojej łaski, dziękuję za hojność, troskę i bezinteresowną miłość. Proszę Cię, Ojcze, abym nigdy zbytnio nie zabiegała o to, co przyziemne i ulotne, choć przecież ważne i potrzebne, ale bym starała się skupiać na rzeczach ważnych, abym budowała Twoje Królestwo w sobie i w ludziach, których stawiasz na mojej drodze, a którym jeszcze brak zaufania i pokoju serca.

Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane.
Nie martwcie się więc o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie martwić się będzie. Dosyć ma dzień każdy swojej biedy. Mt 6, 33-34


«Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali». 2Kor 12, 9a


Chciałabym pisać o chlubieniu i ościeniu… jednak pewnie zbytnio bym się rozpisała, a miałam być oszczędniejsza w słowach 😉

Życie uczy mnie, że jeśli zawierzam i oddaję WSZYSTKO Panu Bogu przez ręce Niepokalanej Matki Jego Syna, to każda – wielka i najdrobniejsza rzecz i troska, staje się błahostką. Ot tak, sprawy niezwykle trudne i zawiłe, po omodleniu wydają się zupełnie nie boleć.

Powiecie, że mam silną wiarę… ok 🙂 ale skoro wierzymy, że wiara jest łaską, jakaż to moja zasługa!? Prośmy zatem razem – Panie przymnóż nam wiary! Otwieraj nasze oczy i serca, byśmy pomimo słabości, przeciwności i naszych zwykle niezawinionych ograniczeń, mogli widzieć i doświadczać mocy Twojej łaski! Przybywaj Duchu Święty i ucz nas cieszyć się drobnymi, codziennymi rzeczami. Ucz nas cieszyć się DZISIAJ, a o jutro zatroszcz się, przemieniając to co nas przeraża i przerasta, wedle woli Boga Ojca. Amen!

Autor: Jan z Karpatos (VIIe w.), mnich i biskup

Nie pozwólmy w żaden sposób, aby gryzły nas troski spowodowane potrzebami ciała. Wierzmy w Boga z całej duszy, jak mówił dobry człowiek: „Zaufajcie Panu; a otrzymacie Jego ufność”.

Ale jeśli jeszcze się wahasz i nie wierzysz, że czuwa nad tobą, aby cię karmić, to spójrz na pająka, który tak bardzo różni się od ludzi. Tak, mówię o pająku, najsłabszym i najbiedniejszym ze stworzeń. Nie ma nic, nie skarży się, nie kłóci, nie gromadzi…, nie miesza się do spraw sąsiadów, ale zajmuje się swoimi, swoją pracą pracę wykonuje pogodnie, spokojnie, a do tych, którzy chwalą lenistwo, mówi: „Kto nie chce pracować, niech też nie je” (2Tes 3,10). Pan, który przebywa na wysokościach nieba i widzi, co jest pokorne (por. LXX, Ps 112,5-6) — a nic nie jest tak pokorne, jak pająk — rozciągając nad nim swoją opatrzność, posyła mu każdego dnia trochę pokarmu w pobliżu jego domu, zrzucając w jego sieci owady, których potrzebuje.

Ale ktoś ogarnięty zachłannością, może powiedzieć: „Dużo jem, wiele wydaje, muszę zatem zajmować się wieloma sprawami tego świata” (por. 2Tm 2,4). Niech taki człowiek spojrzy na wieloryby, żyjące w Oceanie Atlantyckim, hojnie karmione przez Boga i nigdy nie znają głodu. To Bóg zatem żywi tego, który je wiele, jaki tego, który ma niewielkie potrzeby. Jeśli pojmujesz te rzeczy, nawet jeśli masz duży brzuch, powierz się całkowicie Panu i wierze. Nie bądź więc niedowiarkiem, ale wierzącym (por. J 20,27).

Źródło: Rozdziały zachęty, nr 47, 48 (© Evangelizo.org)