Takie małe świadectwo z wczorajszego popołudnia (24.02). Odwoziłam w Limanowej ciocię, która przyszła w odwiedziny do rodziców. Kiedy wracałam mijałam przydrożną figurę Piety, westchnęłam do Mateczki i zaraz zobaczyłam w głowie (jakkolwiek to brzmi) biały samochód jadący z dużą prędkością środkiem drogi. Odruchowo zdjęłam nogę z gazu, a za moment zza zakrętu wyłoniło się białe auto jadące środkiem jezdni prosto na mnie… nawet się nie zdenerwowałam, już zwolniłam, miałam czas na reakcję. Maryja po raz kolejny uratowała mi życie 💞
Chwała Najwyższemu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *