A tak przykazał Pan Bóg człowiekowi: «Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać do woli, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz». Rdz 2, 16-17

W perspektywie wiary ziemia nie jest nieograniczonym rezerwuarem zasobów, które można eksploatować bez końca, lecz również cząstką Misterium Stworzenia, z którego nie tylko wolno korzystać, ale któremu należy się nasz podziw i szacunek. św. Jan Paweł II

Ograniczenia i nakazy Boże nie są tylko manifestacją Bożej potęgi. Chodzimy jak dzieci, które dopiero zaczynają raczkować, które odkrywają do czego służą rączki i nóżki, a Bóg poprzez ustanowione przed wiekami przykazania, wskazuje jak stawiać pierwsze kroki, jak uczyć się chodzić, biegać, jak wspierać innych w tej mozolnej nauce rozróżniania dobra i zła.

Bóg chciał człowieka uchronić przed grzechem, przed buntem, przed niegodziwością, przed cierpieniem… a człowiek stwierdził, że Go przechytrzy…

Są pytania, które tutaj pozostaną bez odpowiedzi, bo zwyczajnie nie jesteśmy w stanie ogarnąć wszystkiego swoim zamglonym i ograniczonym spojrzeniem, gdyż taki jest Boży zamysł i plan.

Nie ma się co obrażać i próbować zastępować Boga. To zawsze będzie miało katastrofalne skutki… Wystarczy dobrze się rozejrzeć by dostrzec iluż uwierzyło, że mogą być równi Bogu, że mogą być bogami… Aż ciarki przechodzą ku czemu zmierza ta nasza oświecona i wyzwolona cywilizacja…

Pozwól Bogu być Bogiem! Oddaj Jemu należytą cześć, okaż szacunek! I żyj według Bożego prawa, bo drugiej szansy nie będzie…

Autor: Św. Bernard z Clairvaux (1091-1153), mnich cysterski, doktor Kościoła

Gdzie nasza kruchość może znaleźć spoczynek i bezpieczeństwo, jeśli nie w ranach Chrystusa? Przebywam tam z tym większą ufnością, że Jego zbawcza moc jest największa. Świat się chwieje, ciało ciąży, diabeł zastawia sidła: nie upadam, bo jestem postawiony na solidnej skale… Czego mi brak z mojej winy, biorę to z miłosiernego łona Pana, ponieważ Jego ciało zostało tyle razy przebite, że cała miłość się przelewa.

Przebili Jego dłonie i stopy, a także bok włócznią (J 19,34). Dzięki tym otwartym ranom mogę skosztować miodu z opoki (Ps 81,17) i oliwy, która wypływa z twardej skały, to znaczy, mogę zobaczyć i skosztować słodyczy Pana (Ps 34,9). On zamyślał zamiary pełne pokoju, ale ja o tym nie wiedziałem (por. Jr 29,11)… Ale gwóźdź, wbity w Niego, stał się dla mnie kluczem, który otwiera mi tajemnicę Jego zamiarów. Jakże nie widzieć przez te rany? Gwoździe i rany wołają, że w osobie Chrystusa Bóg prawdziwie pojednał ze sobą świat (2Kor 5,19). Żelazo przebiło Jego osobę i dotknęło serca, aby potrafiło współczuć mojej kruchej naturze. Sekret Jego serca jest odkryty w ranach jego ciała, widać tę tajemnicę nieskończonej dobroci, tą „serdeczną litość naszego Boga, przez którą Wschodzące Słońce nawiedziło nas z wysoka” (Łk 1,78). Jakże to serce nie miałoby się objawić przez te rany? Jak dobitniej pokazać, Panie, że przez te rany jesteś łagodny, współczujący i miłosierny? Ponieważ nie ma większego współczucia niż oddanie swego życia za tych, którzy są przeznaczeni śmierci (por. J 15,13).

Źródło: Kazania do Pieśni nad Pieśniami, nr 61 (© Evangelizo.org)