I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby choć frędzli u Jego płaszcza mogli się dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie. Mk 6, 56

Nic tak nie jest potrzebne człowiekowi jak Miłosierdzie Boże – owa miłość łaskawa, współczująca, wynosząca człowieka ponad jego słabość ku nieskończonym wyżynom Świętości Boga. św. Jan Paweł II

Wiesz, że Jezus dzisiaj też uzdrawia?! Wierzysz w to?

Każdy z nas ma w sobie jakąś chorą przestrzeń, jakąś bolączkę, coś co go ogranicza w mniejszym lub większym stopniu. Jednak nie każdy chce się do tego przyznać, tak jakby niemówienie o tym, czy tzw. zamiatanie pod dywan, rozwiązywało problem i dawało poczucie porządku, czystości.

Dziś wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Lourdes. Maryja doskonale widziała i wciąż widzi każdy nasz kłopot, niedostatek, tęsknotę. Jej wrażliwość i wstawiennictwo w naszych najbardziej prozaicznych potrzebach, ale i w konkretnych, po ludzku beznadziejnych sytuacjach, jest niezwykle skuteczne i nieustanne.

Powierz się dzisiaj przez Ręce Maryi, Jezusowi. Pozwól, by Jej Matczyna miłość poniosła Cię przed oblicze samego Boga, abyś mógł dotknąć i poczuć niewyczerpalną moc uzdrawiającej miłości Jezusa, która poczęta pod Sercem Maryi, wciąż wylewa zdroje miłosierdzia i łaski.

Pozwól się dotknąć Bożej Miłości! Niech to będzie dzień spełniania się Bożych obietnic.

Niech się wypełnia Twoja Święta wola Dobry Boże w życiu każdego z nas, dla Twojej chwały i umacniania naszej wiary, nadziei i miłości! W IMIĘ JEZUSA CHRYSTUSA!

Autor: Św. Cyryl z Aleksandrii (380-444), biskup i doktor Kościoła

Nawet żeby powstać z martwych, Zbawiciel nie zadowala się działaniem przez słowo, choćby niosące boskie rozkazy. Do tego wspaniałego dzieła przyczynia się, jeśli można tak powiedzieć, swoim ciałem, aby pokazać, że ma ono moc dawania życia i że jest to Jego ciało, a nie jakieś inne.

Tak właśnie się stało, kiedy wskrzesił córkę przełożonego synagogi, mówiąc jej „Dziewczynko, mówię ci, wstań !” (Mk 5,41). Wziął ją za rękę, jak jest napisane. Przywrócił jej życie, jak Bóg, przez wszechmocny rozkaz, i ożywił ją przez kontakt ze swoim świętym ciałem – świadcząc w ten sposób, że zarówno w Jego ciele, jak i słowie działała ta sama energia boska. Podobnie, kiedy przybył do miasta zwanego Nain, gdzie chowano jedynego syna wdowy, dotknął trumny, mówiąc: „Młodzieńcze, tobie mówię wstań!” (Łk 7,14).

W ten sposób nie tylko dał swemu słowu moc wskrzeszania martwych, ale także, aby pokazać, że Jego ciało jest ożywiające, dotyka zmarłych i przez swoje ciało przekazuje życie umarłym. Jeśli jeden kontakt z Jego świętym ciałem daje życie rozkładającemu się ciału, to jakiego zysku nie znaleźlibyśmy w Jego ożywczej Eucharystii, kiedy czynimy z niej nasz pokarm? Zmieni ona całkowicie w swoje własne dobro – nieśmiertelność — tych, którzy w niej uczestniczą.

Źródło: Komentarz do Ewangelii św. Jana, 4 (© Evangelizo.org)