«Nie bój się, wierz tylko!» Mk 5, 36b

Musicie być mocni. Drodzy bracia i siostry! Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej Wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów. Musicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia i nie dozwala zasmucać Ducha Świętego! Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć… Musicie być mocni miłością, która cierpliwa jest, łaskawa jest… św. Jan Paweł II

Czasem wszystko idzie nie tak jak by się chciało, choć przecież tak bardzo się starasz. Czasem ręce opadają i uchodzi z Ciebie życie, w przenośni i dosłownie… I jak tu wskrzesić w sobie wiarę, jak wzbudzić nadzieję, że jeszcze może być inaczej, jak czuć się kochanym i szczęśliwym, kiedy same kłody pod nogami i pasmo nieszczęść niczym u Hioba…?!

Jeśli tak się czujesz, to przeczytaj uważnie dzisiejszą Ewangelię.

Wbrew wszelkim diagnozom, wbrew temu co widzą Twoje oczy, wbrew logice i statystykom zaufaj Jezusowi i nie bój się!

Ja zaufałam 🙂 Staram się jak najczęściej uczestniczyć w Eucharystii, karmię się Ciałem Pańskim i czuję jak sam Bóg ożywia i umacnia moje ciało i duszę.

Oczywiście, że nie zawsze tak było… Kiedyś nie doceniałam siły i mocy, która ukryta jest w tym białym kawałku Eucharystycznego Chleba. Przypomina mi się doświadczenie kuszenia sprzed 3 lat, kiedy będąc w Łagiewnikach, w kaplicy wieczystej adoracji, poczułam jak jakaś siła próbowała ośmieszyć, zmącić, wręcz zbrukać spokój, skupienie i namaszczenie tego miejsca. Usłyszałam głos jakby obok siebie (albo tak mi się zdawało, bo nikt inny nie zareagował), który naśmiewał się i kpił (delikatnie mówiąc) z tych co klęczeli przed Najświętszym Sakramentem, wpatrując się i adorując żywego Jezusa, bo przecież dla niektórych to tylko opłatek…

Diabeł będzie zniechęcał, okłamywał, przeinaczał – wykorzysta wszelkie możliwe sposoby, byś umierał, krwawił, wysychał z daleka od Bożej łaski,
by odciągnąć Cię od spotkania z Jezusem.

NIE POZWÓL SIĘ DŁUŻEJ OSZUKIWAĆ! Jezus Cię kocha i idzie do Ciebie, byś żył pełnią życia. Pragnie Cię dotknąć i pozwoli by “moc wyszła z Niego”, abyś naprawdę uwierzył, że On jest Bogiem, i może WSZYSTKO.

NIE BÓJ SIĘ, WIERZ TYLKO!

Jezu, ufam Tobie!

Autor: Św. Hieronim ze Strydonu (347-420), kapłan, tłumacz Biblii, doktor Kościoła

„Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: „Talitha kum”, to znaczy: „Dziewczynko…, wstań!” „Skoro narodziłaś się powtórnie, to będziesz nazwana ‘dziewczynką’. Dziewczynko, wstań dla mnie, nie ze względu na twoje zasługi, ale przez działanie mojej łaski. Wstań zatem dla mnie: twoje uzdrowienie nie pochodzi z twojej siły”. „Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła”. Niech Jezus nas dotknie i wkrótce także będziemy chodzić. Choćbyśmy byli sparaliżowani, choćby nasze uczynki były złe i nie moglibyśmy chodzić, choćbyśmy leżeli na łożu naszych grzechów…, kiedy Jezus nas dotknie, to natychmiast będziemy uzdrowieni. Teściowa Piotra leżała w gorączce: Jezus dotknął jej dłoni, a ona wstała i natychmiast Mu usługiwała (Mk 1,31)…

„I wszyscy osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym nie wiedział”. Widzicie, dlaczego tłum został na zewnątrz, podczas gdy miał uczynić cud? Rozkazał, ale nie tylko rozkazał, lecz rozkazał z naciskiem, by nikt się o tym nie dowiedział. Rozkazał trzem apostołom, rozkazał także krewnym, by nikt się nie dowiedział. Pan rozkazał wszystkim, ale młoda dziewczyna, która wstała, nie może zamilknąć.

„Polecił, aby jej dano jeść”: aby jej zmartwychwstanie nie było uważane jako pojawienie się ducha. On sam, po zmartwychwstaniu, jadł rybę (Łk 24,42)… Błagam Cię, Panie, dotknij nas dłonią, leżących; podnieś nas z naszego łoża grzechów i spraw, byśmy chodzili. Kiedy zaczniemy chodzić, każ dać nam coś do jedzenia. Kiedy leżymy, nie możemy jeść, jeśli nie stoimy, nie możemy przyjmować Ciała Chrystusa.

Źródło: Homilie do Ewangeli św. Marka, nr 3 (© Evangelizo.org)